Memento mori
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Jewell i okolice :: Glówna ulica Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Punkty usługowe
Carpe Diem
Carpe Diem
Punkty usługowe Kv0xLQPj_o
Konto Techniczne


Punkty usługowe
⇜  dostępna ⇝

Wzdłuż głównej ulicy, rozsiane są sklepy oraz punkty usługowe, gdzie mieszkańcy mogą zaopatrzyć się w podstawowe artykuły spożywcze, zakupić odzież czy zlecić naprawę sprzętu elektronicznego. Nad lokalami znajdują się małe mieszkania, wynajmowane przez mieszkańców. Często pracowników lub właścicieli.
⇜ code by bat'phanie ⇝
Punkty usługowePunkty usługowe Empty
10/10/2018, 08:55
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

14.11

Znowu nie spał pół nocy, przytłoczony myślami, które nawiedzały go przy każdej możliwej okazji. Nadal na kanapie w salonie. Po uwadze córek, wykręcił się stwierdzeniem, że jest mu tam wygodnie, nie odważył się położyć w pustym, małżeńskim łóżku. Sypialnia już dawno utraciła dla niego jakąś wartość. Dominował w niej zaduch i pokrywa kurzu. A przynajmniej z tego co pamiętał. Nie wiedział, czy Nan pod jego nieobecność doprowadziła pokój do porządku. Było to możliwe, ale nie chciał sprawdzać.
Z domu wyrwał się bardzo wcześniej. Nie czekał na śniadanie. Tym bardziej, że lodówka zaczynała świecić pustkami.
Obiecując powrót z zakupami, nie spieszył się jednak. Najpierw schował w swoim biurze. Na kilka godzin. Wolał skonfrontować się z najbardziej upierdliwymi babciami w całym Jewell i okolicach, niż dźwigać na barkach pojednanie córek. Wyraźnie wyczuwał dystans między nimi ale wolał to odsunąć w czasie.
W południe w końcu wylazł ze swej nory i znalazł pod sklepem, dopalając papierosa. Zapasy się już kończyły, ale dzisiejszego dnia nie stanął przed ladą zaraz po wejściu. Przywitał się z pracownikiem i ku jego zdziwieniu złapał za koszyk. Co one chciały? Za cholerę nie mógł sobie przypomnieć, więc ruszył wzdłuż półek. Złapał za nutellę, czekoladowe płatki śniadaniowe, kabanosy, piekielnie ostrą musztardę. Bardzo zdrowo. Chyba sobie to uświadamiając, zatrzymał przy warzywach i spojrzał na melony. Nie był świadomy kiedy jest ich sezon. Nawet jeśli właśnie go nie było i melony wyhodowano w czarnobylskiej piwnicy, to i tak za jednego złapał.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
20/3/2019, 17:16
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Początek
14/11/18

Małe miasteczka niewątpliwe miały swój urok, choć według Nicoletty, niekoniecznie akurat w tej szerokości geograficznej. Gdyby było tak o kilkanaście stopni cieplej, a zamiast wiecznej mgły i deszczu zza chmur wychyliłoby swoje oblicze słońce, z pewnością byłaby w stanie wykrzesać z siebie więcej humoru, niż miała od samego przyjazdu do Jewell. Nie przyjechała tu jednak na wakacje, więc z taką też myślą ochoczo zabrała się do pracy. Niewiele osób tutaj kojarzyło ją z jej wesołą twórczością sprzed lat, toteż miała sporą dozę spokoju. Zatrzymała się w motelu, który może nie opływał w zbędne luksusy, ale był czysty i schludny, a niczego więcej nie potrzebowała.
Nie była na tyle nieodpowiedzialna, bo tak po prostu wypytywać o Brownów. Wzbudziłoby to wszak podejrzenia, a tych starała się uniknąć. W mieścinkach takich jak ta, byłaby to prosta droga do samobójstwa. Dlatego zwyczajnie nadstawiała ucha. Czy to będąc w barze, czy w sklepie, a nawet spacerując wieczorami. Ludzie kochali plotki; zwłaszcza, kiedy dotyczyły one spraw owianych tajemnicą, a bez wątpienia sprawa Nan Brown taką właśnie była. W dodatku do uszu Nico doszły wieści, że do Jewell powróciła też starsza córka Johna, co dawało duże pole do popisu. Właściwie miejsce to aż obfitowało w małe i duże, ludzkie tragedie. Znalazłaby tu ogrom materiału również na inne książki, jakby jakieś fatum ciążyło nad tą miejscowością, nie różniącą się na pierwszy rzut oka od wszystkich pozostałych w regionie.
Wypatrywała niecierpliwie okazji do spotkania i rozmowy z szeryfem. Niby to mimochodem, licząc, że urok osobisty i dość długi okres samotności mężczyzny załatwią sprawę za nią. John był jednak człowiekiem wyjątkowo zapracowanym, który czas wolny (a jak zdążyła zaobserwować, nie było go wiele), poświęcał całkowicie odzyskanym córkom. Policzyłaby mu to na plus, choć w tej chwili skupiała się głównie na własnych korzyściach, płynących z tej znajomości.
Pakowała właśnie szparagi, kiedy w oczy rzucił jej się sam John Brown. Zerknęła na niego jedynie przelotnie, przyłapując na kontemplowaniu melona trzymanego w dłoni. Decyzję podjęła spontanicznie. Szparagi włożyła do koszyka, po czym postukując obcasami botków, również podeszła do koszy z owocami, początkowo zupełnie nie zwracając na Browna uwagi. Włożyła dużo wysiłku w to, by niczym się szczególnie nie wyróżniać. Choć jak dość spory odsetek kobiet, lubiła wyglądać dobrze, tutaj ograniczyła się do skromnego minimum. Proste czarne spodnie, takiż sweterek z dekoltem choć wyciętym mocno, to z pewnością w granicach dobrego smaku. Na wierzch narzucony miała płaszcz w pepitkę, a przez szyję przewieszoną niedbale, bordową apaszkę. Stanęła obok Johna, z rozmysłem sięgając po owoc znajdujący się nieopodal. Uśmiechnęła się nieznacznie na widok konsternacji na twarzy mężczyzny.
– Proszę sprawdzić ten – zaproponowała przyjaźnie, podając mu inny owoc. Fakt, nie były to aromatyczne melony, które miała okazję degustować we Włoszech, ale dało się tu wybrać sensowne okazy jeśli się wiedziało, czego szukać. – Trzeba powąchać okolice szypułki. Jeśli wyczuje pan zapach, to znaczy że melon jest dojrzały i można śmiało brać, a na pewno będzie smaczny – poradziła, nieskrępowanie spoglądając mężczyźnie w oczy.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
22/3/2019, 11:58
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Zamyślony, nie zauważył nieznajomej kobiety w sklepie. Zbyt wiele spraw ciążyło mu na sercu i w myślach, by miał głowę do oglądania się za potencjalnymi randkami. Okazji do nich nie miał już zbyt długo. Prawdopodobnie kilka lat temu może na jakąś się wybrał, namówiony przez Hawkinsa albo kogoś innego, ale nie szukał nikogo na siłę. Może nawet się przed tym bronił? Albo i tak nie miał czasu? Po utracie rodziny, wolał rzucić się w wir pracy niż wić z kimś nowe gniazdko.
Teraz skupiony na zakupach, złapał się na myślach o braku znajomości swych własnych córek. Lubiły melony? Miał nadzieję, że żadna nie ma uczulenia. Na cokolwiek.
Pojawienie się kobiety tuż obok, zwróciło jego uwagę chwilę przed jej słowami. Brown zerknął na nią kątem oka i podniósł głowę, gdy padły przyjazne słowa. Trochę zaskoczony, odłożył trzymany melon i złapał za ten podany przez Nico, przesuwając spojrzeniem po sweterku kobiety. Bardzo ładny.
- Powąchać? - Zapytał i spojrzał na wspomnianą szypułkę. Nie był pewny, czy kobieta nie robi sobie z niego żartów. Trochę podejrzliwy, mimo wszystko powoli podniósł melon do nosa i z wahaniem powąchał wskazane miejsce.
- No to chyba dojrzały. - Odchrząknął i spojrzeniem przeskoczył z melona, na koszyk i ponownie Nico. Wsadził owoc między inne produkty i podrapał się po policzku. - Dzięki. Zna się pani na owocach, co? - Dorzucił z nikłym uśmiechem, jakby się wstydził swojej niewiedzy. Wyprostował się, żeby szybko zatrzeć wrażenie zagubionego nad owocami i również spojrzał w oczy rozmówczyni.
- Przejazdem w Jewell? - Zapytał, ciągle z tyłu głowy mając myśli o dziennikarzach, którzy upierdliwie wydzwaniali na jego numer domowy. Spodziewał się, że ktoś w końcu pofatyguje się osobiście. A nowa twarz w mieście z miejsca stała się podejrzana.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
24/3/2019, 11:51
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Nico dostrzegła lekkie zawahanie w oczach mężczyzny, więc uśmiechnęła się jedynie zachęcająco, dając mu do zrozumienia, że to przecież nie żarty. Jeśli doświadczenia z mężczyznami nauczyły ją czegokolwiek, była to okazyjna kruchość ego niektórych z nich. Nawet jeżeli John nie wyglądał na kogoś takiego. Przyjrzała mu się nieskrępowanie w trakcie gdy skupiał uwagę na doborze podsuniętego mu owocu. Był przystojnym mężczyzną, chociaż czas i stres odcisnęły na nim już swoje piętno. Śmierć żony, zaginięcie córki a także dość trudna praca musiały złożyć się na jego obecny obraz.
- Troszeczkę. Nie ma nic gorszego, niż niedojrzałe owoce, kiedy ma się akurat na nie ochotę. Melony wystarczy zostawić na kilka dni, a dojrzeją, ale po co czekać - uśmiechnęła się, dorzucając kolejną radę. Jej ton nie był protekcjonalny, ot, wciąż zupełnie przyjazny, jakby znali się od lat. Nicoletta zazwyczaj bezwstydnie korzystała z otwartości charakteru. Poza tym lubiła ludzi. Przepadała za rozmowami, nawet jeżeli były pozornie trywialne. Mimo wszystko stanowiły nieskończone źródło inspiracji.
- Można uznać, że jestem tu na urlopie - odparła beztrosko, sięgając po kolejny okaz i władowując go do swojego koszyka, podniosła wzrok na Johna. Obdarzyła go kolejnym uśmiechem, tak niewinnym, że nie sposób byłoby podejrzewać ją o złe zamiary. - Pracuję nad powieścią, potrzebowałam spokoju - dodała, odstawiając na chwilę koszyk na podłogę. Zaczynał się robić dosyć ciężki. Była gotowa uchylić rąbka tajemnicy i przyznać się do swoich dzieł, nawet jeżeli wątpiła szczerze, że John Brown czytał Dziewczynę z melonami. Byłoby to wszak niemal ironiczne zważywszy na okoliczności spotkania,
- Melony komponują się całkiem nieźle z pomarańczami, a lada moment zacznie się na nie sezon. Polecam taką sałatkę na lekki deser - zaczęła po chwili, zerkając przez ramię na kosze z pomarańczami.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
26/3/2019, 13:55
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Słysząc o urlopie kobiety, z miejsca zainteresował się jej obecnością w Jewell. Nikt nie wybierał ich małego, zakompleksionego miasteczka na miejsce wakacji. Tym bardziej w listopadzie, gdy było tylko szaro buro i nikt nie pamiętał już o soczystej zieleni, charakteryzującej te okolice latem.
Informacja o pracy nad książką, wywołała jeszcze więcej ciekawości. John przodem odwrócił się do Nico, dając sobie trochę więcej czasu na zakupy. Makarony nigdzie mu nie uciekną. Chęć poznania nieznajomej nie była podyktowana jedynie jego rolą w Jewell. John nawet nie odwrócił się, gdy dzwoneczek przy drzwiach zapowiedział nowego klienta.
- Nie spodziewałbym się, że ktoś będzie szukał tu inspiracji. Ma pani rodzinę w Jewell? - Zagadnął naprawdę ciekawy o czym kobieta może pisać. Na tyle, że nie powstrzymał się przed kolejnym pytaniem, chociaż nie przyszło mu do głowy, by ktoś chciał pisać książkę o jego rodzinie.
- John Brown, witam w miasteczku. - Zreflektował się szybko i uśmiechnął do Nicolette, dotykając swojego kapelusza w geście powitania. Jeśli pisarka wyciągnęła rękę, chętnie ją uścisnął. Nauczony kilku podstawowych zasad dobrego wychowania, zostawił decyzję Nico.
- Wierzę na słowo. Nie jadam deserów zbyt często. - Dodał na wzmiankę o sałatce owocowej. Hawkins wytknął mu kiedyś zaokrąglony brzuch, więc Brown zrezygnował z deserów, chociaż nie odmawiał sobie tłustych obiadów. Na szczęście nadal trzymał się w formie i biegać potrafił!
Odwrócił się, gdy usłyszał powitanie starszej kobieciny. Kiwnął jej głową na powitanie a staruszka uważnie zlustrowała Nico. Uśmiechnęła się do niej i poszła w dział z puszkami dla kotów, oglądając się na rozmawiającą parkę.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
27/3/2019, 10:00
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Nicoletta zdawała sobie sprawę, że dla zdecydowanej większości osób wybór Jewell na miejsce docelowe urlopu było raczej kontrowersyjne. Nie była jednak kimś, kto szczególnie przejmowałby się opinią innych. Niejednokrotnie twarda i bezlitosna krytyka była kierowana w jej stronę, zdążyła zatem przywyknąć do takich czy innych ocen. Niezależnie od tego, czy dotyczyły one jej twórczości, czy jej samej. Odnotowała zainteresowanie Johna, w myślach świętując pierwszy, mały triumf.
- Inspiracja czyha wszędzie, nawet między melonami - odparła zagadkowo, po czym uśmiechnęła się nieznacznie. Nie powiedziałaby mu jednak w tej chwili, że inspiracja dla jej najsłynniejszego dzieła wzięła się właśnie stamtąd. Wciąż pamiętała popołudnie, kiedy wpadła na ten pomysł w trakcie cotygodniowych zakupów w pobliskim sklepie spożywczym. - Nie, niestety. Ale macie tu nie najgorszy motel - przyznała mu. Schludny i czysty; więcej nie potrzebowała.
- Nicoletta Dahlin, dziękuję - wyciągnęła rękę i uścisnęła dłoń szeryfa. Nie czuła ani zalążka wyrzutów sumienia, mimo że chociaż nie zdążyła jeszcze bezwstydnie skłamać, była przecież oszustką. Nawet powieka jej nie drgnęła. Nie sądziła, by skojarzył ją z jej radosną twórczością przed lat; w każdym razie byłaby z pewnością nieziemsko zaskoczona, gdyby jednak to zrobił. Dorośli mężczyźni raczej nie byli grupą docelową pisanych przez nią niegdyś romansideł.
- A to błąd, trochę osłody nie zaszkodzi - wzruszyła lekko ramionami, uśmiechając się do starszej kobiety, która przechodziła obok. - Chyba nie macie tu zbyt wielu przyjezdnych o tej porze roku? A to wielka szkoda, bo lasy spowite mgłą są urokliwe, nie sądzi pan? - Zapytała retorycznie. Wzrokiem powiodła po otoczeniu zauważając, że coraz więcej osób zerkało w ich stronę. Proszę, proszę.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
27/3/2019, 11:28
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Nicolette powieka nie drgnęła, za to brew Johna uniosła się na krótką chwilę. Był zaintrygowany nie tylko powieścią kobiety czy jej tajemniczymi odpowiedziami. Już dawno nie widział kogoś tak ciekawego w miasteczku. Pisarka w Jewell? Nie przypominał sobie, by kiedykolwiek ktoś taki pojawił się w tych okolicach. I nie miał na myśli jedynie zawodu! Miło było popatrzeć na tak piękną kobietę, o czym nie pomyślał wprost, ale gdzieś w podświadomości mu zakiełkowało.
Nazwisko Dahlin nic mu nie mówiło. Prawdą było, że nie czytał zbyt często. A już najpewniej nie romansidła dla kobiet. Na półkach Any nie brakowało książek, ale zmarła żona również nie interesowała się takim typem literatury.
John uśmiechnął się na odpowiedź Nicolette i nie zwracał uwagi na zainteresowane spojrzenia pozostałych klientów. Był przyzwyczajony do twarzy mieszkańców i teraz wolał skupić się na nowej znajomej. Przytaknął na retoryczne pytania kobiety.
- Tylko proszę nie wybierać się na samotne spacery. Tutejsze lasy nie są zbyt bezpieczne. - Ostrzegł Nico, pomiędzy słowami wyrażając troskę. Nie chciał żeby kobieta zgubiła się kilka dni po przyjeździe. Liczył na jeszcze jedno spotkanie. Przynajmniej jedno. Nie zamierzał straszyć kobiety opowieściami o stworach czających się w takich mgłach i liczył na jej zdrowy rozsądek.
Sięgnął po pomarańcze i wrzucił je do swojego koszyka, ale zaraz wskazał na zakupy Nico.
- Potrzebna pomoc z doniesieniem? - Zagadnął z grzeczności ale i chęci. Pytanie czy pisarka zechce wykorzystać okazję! John miał ochotę dowiedzieć się więcej o przyjezdnej! Tym razem on uśmiechnął się zachęcająco, bo też nie wiedział z jakim typem kobiety miał do czynienia. Mogła unieść się dumą i pokazać, że jest niezależna. Tak mu przeleciało przez głowę, bo nie wiedział, że sieć została już rzucona.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
27/3/2019, 11:56
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Nie dostrzegłszy na twarz Johna żadnych oznak rozpoznawania jej nazwiska, nie odetchnęła jednak z ulgą. Jakkolwiek nie podejrzewałaby go o nadmierną podejrzliwość (chociaż, kto wie?), zawsze prędzej czy później, jak na przykładnego stróża prawa w miasteczku przystało, mógłby sobie sprawdzić jej nazwisko w internecie. Najlepiej byłoby, gdyby wówczas wziął ją za średnio rozgarniętą kobietę żyjącą fikcją; z jakiegoś powodu pogląd ten był często wygłaszany przez krytyków jej romansów. Czasem aż miała ochotę rzucić im w twarz, że stać ją na więcej. Wówczas musiałaby jednak uchylić rąbka tajemnicy swojego pseudonimu literackiego, a wówczas wszystko byłoby na nic.
Czuła na sobie spojrzenia odkąd przyjechała, zdając sobie sprawę że wynika to z pewnej egzotyki przyjezdnych. Małe miasteczka i ich hermetyczne społeczności niechętnie wchłaniały nowe jednostki, tym bardziej w tak niestabilnym okresie. Nicoletta sporo naczytała się o skutkach zamknięcia kopalni i o tym, jak napięte były nastroje w Jewell. Z tego wszystkiego zauważyła, że wątek odnalezienia się Nan zszedł na boczne tory, co jak zgadywała, Johnowi było akurat na rękę. Im mniej zainteresowania tym było dla nich lepiej. I tym lepiej dla Nico. Niczym koń trojański mogła śmiało wkroczyć w progi ich domu. Chyba, było bowiem za wcześnie by to osądzać.
- Jakieś miejscowe legendy? - Ożywiła się na wieści o niebezpieczeństwie czyhającym w lasach, choć zdawała sobie sprawę, że w większości romantycznych opowieści rolę bestii odgrywały po prostu wilki. Nie miała zielonego pojęcia, jak bardzo się myli i w co tak naprawdę pakuje się, interesując akurat tym zaginięciem.
- Teoretycznie nie ma tego zbyt dużo - odparła, zerkając znacząco na swój koszyk. - Ale towarzystwa nie odmówię. Chętnie dowiedziałabym się więcej o miasteczku - przyznała, okraszając swoje słowa kolejnym uśmiechem, który stanowił odpowiedź na ten, którym posłużył się John. Wydawał się sympatycznym i pomocnym mężczyzną, Nicoletta była jednak ciekawa, ile w tej postawie jest prawdziwości. A może była to tylko maska przywdziewana na potrzeby pracy?
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
30/3/2019, 10:50
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Jeszcze nie pomyślał, że powinien jak najszybciej prześwietlić nową mieszkankę miasteczka. Mimo swych pewnych podejrzeń, dotyczących ewentualnych wizyt prasy w Jewell, nie spodziewał się, że mógłby paść ofiarą intrygi. Dziennikarze jasno dawali do zrozumienia kim są i czego pragną, podczas gdy on uparcie odsyłał ich z kwitkiem.
W osobie Nicolette nie widział żadnego zagrożenia. Może to przez ten uśmiech, który zarażał go dobrym humorem? Babcia, która chwile wcześniej wyminęła rozmawiających zatrzymała się obok koleżanki i wymieniła z nią znaczące spojrzenia. Już one wiedziały co tu się święci! Jednej nawet chodziła po głowie interwencja, gdyby szeryf sam nie podjął inicjatywy.
- Myślę, że taka piękna kobieta wymyśli coś ciekawszego niż miejscowe legendy. - Rzucił komplementem, który w głowie brzmiał o wiele lepiej. Brown aż odchrząknął, pesząc się swym durnym doborem słów. Spojrzał w stronę grupki klientów, którzy jak jeden mąż odwrócili głowy na półki. Zmarszczył czoło i złapał za pomarańczę.
- Na sałatkę. - Wrzucił owoce do koszyka i wskazał jakieś półki - Wezmę jeszcze jedną rzecz.. - Wytłumaczył się i odwrócił w stronę produktów w słoikach, mając nadzieję, że nie skompromitował się przed Nicolette, na której pewnie taka gadka nie robiła wrażenia. A przynajmniej Brown był o tym przekonany. W końcu wystarczyło na nią spojrzeć! Piękna pisarka musiała mieć fanów na pęczki! A wdowiec z małego miasteczka kompletnie nie wiedział jak rozmawiać z nieznajomymi, które były zainteresowane rozmową innego rodzaju niż zgłoszenia o kradzieży.
Pomyślał, że córki byłyby zażenowane jego zachowaniem, gdyby tylko dowiedziały się o tym słabym tekście. Jeszcze gorzej, że dopiero po fakcie pomyślał jak bardzo zabrzmiał on niczym tani podryw. Dopiero po minucie, odwrócił się w stronę kasy i ruszył do niej, zerkając w stronę Nico, która może już tam była.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
30/3/2019, 22:34
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Jak to wytrawny kłamca, doszukiwała się podobnych oznak w Johnie. Zupełnie jakby spodziewała się, że jego miła postawa to tylko pozór, a on z pewnością przejrzał ją już na wylot. Szybko zauważyła jednak, że to martwienie się na zapas, a sam Brown nie wydawał się specjalnie w stosunku do niej podejrzliwy. Wrażenie to tylko przypieczętowały jego słowa. Gdy padły, wiedziała już, że trafiła w dziesiątkę. Komplementy dotyczące jej wyglądu łechtały mile próżną część jej osobowości, z drugiej jednak strony na przestrzeni czasu spowszechniały. Niemniej, jako że zaczynała powoli wchodzić w wiek, w którym nic tylko wypatrywać pierwszych poważnych oznak starzenia, miłe słowa były jak najbardziej na miejscu. Nawet jeżeli bezbłędnie wyczuła niezręczność, która po nich zapadła.
- Miło że pan tak myśli. Zwykle gdy w grę wchodzi łączenie urody z intelektem, ludzie nie są tacy łaskawi - roześmiała się lekko. Ileż to razy przy rozmowie z nią ktoś zakładał, że ma do czynienia z kretynką, tylko dlatego że zwyczajnie lubiła dobrze wyglądać? Miarą profesjonalizmu miała być aparycja, w dodatku taka, na którą nie miała wszak wpływu.
- Świetny wybór - pochwaliła pomarańcze, które zaraz wylądowały w koszyku. John charakteryzował się pewną nieporadnością mężczyzny samotnego od dłuższego czasu. Połowicznie wzbudzało to w niej jakieś dawno uśpione instynkty niesienia mu pomocy i wystosowanie kolejnych wskazówek. Miał przecież córki na wychowaniu i pewnie nagle musiał zacząć zajmować się rzeczami, które dotąd nie stanowiły jego zmartwień. Nico wiedziała jednak, że nie może zanadto angażować się emocjonalnie, bo straci obiektywny osąd. Skinęła głową mężczyźnie, gdy ten udał się jeszcze w stronę półek, sama natomiast udała się do kasy, czując na sobie spojrzenia reszty klientów. Nie wydawała się tym zmieszana, a kiedy tylko podłapała z kimś kontakt wzrokowy, niemal z miejsca się uśmiechała.
Podziękowała kasjerce, po czym zapłaciła, a przyciskając niezbyt dużą, papierową torbę z zakupami do obfitej piersi, zaczekała na Johna. Mogła tylko zgadywać, czy wytykał sobie swoje wcześniejsze słowa. Mogła się mylić, ale wydawało jej się że tak. Mimo to nie dała mu tego odczuć.
- Pewnie będą przeze mnie teraz o panu plotkować - rzuciła wesoło gdy wyszli na zewnątrz.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
31/3/2019, 12:33
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Nie był pewny, czy kupił wszystko co powinien, ale był gotowy na ewentualny powrót do sklepu. Nie chciał zrzucać tego na ramiona córek, szczególnie Nan, którą bał się wypuścić samą do centrum miasteczka. Tayanna poradziłaby sobie lepiej, ale przez wzgląd na jej świeży powrót, wolał takie sprawunki załatwiać sam. Trochę w ten sposób rozpieścić, nawet jeśli obie prędzej pragnęły rozmowy niż zakupu mleka.
Uśmiechnął się do Nicolette i postawił koszyk przed kasjerem. W oczekiwaniu na skasowanie i zapakowanie wszystkiego, dorzucił jeszcze kilka batonów, wystawionych na specjalną pokusę każdego klienta, który ominąłby półkę ze słodyczami. Zapłacił szybko i zostawił resztę dla pracownika, po czym złapał za torbę i wyszedł za Nico.
- E nieeee - Przeciągnął odpowiedź i wzruszył ramionami. Zanim ruszył dalej, zatrzymał się i wyciągnął rękę po torbę Nicolette. Obiecał pomóc, tak?
- Prędzej o pani. - Zażartował i uśmiechnął się szeroko, zdając sobie sprawę, że kobieta chyba nie będzie z tego powodu zmartwiona. Nikt, kto miałby się przejmować, nie zaczynałby tego tematu tak wesoło. Miał nadzieję, że się nie myli, bo Nico jawiła się mu jako niezwykle sympatyczna i otwarta osoba.
- Zdradzi pani o czym zamierza pisać? Obiecuję nie kraść pomysłu! - Wyjście ze sklepu i odetchnięcie chłodnym powietrzem, pomogło wrzucić na luz i podejść do rozmowy na luzie. Nie odrywał oczu od swojej rozmówczyni, czekając na odpowiedź. O tej porze na ulicy było spokojnie. Można było dostrzec kilka osób i ze dwa przejeżdżające samochody. Spokojna sielanka.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
31/3/2019, 21:33
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Właściwie Nicoletta zauważyła brak córek u boku Johna, co wzbudziło jej zainteresowanie. Jakkolwiek o ile się orientowała ta starsza, Taya, miała pracować w szkole podstawowej, młodsza córka stanowiła osobną parę kaloszy. Spodziewałaby się, że cudownie odnalezionego dziecka John nie będzie odstępował na krok. A może dziewczynka zwyczajnie była w szkole? W każdym razie nie zamierzała pytać o to wprost wiedząc, że zdradziłaby się tym bardzo szybko. Musiała czytać między wierszami. Podała torbę mężczyźnie po krótkiej tylko chwili wahania, jakby oceniała, czy nie będzie mu zbyt ciężko. Ostatecznie miał też swoje zakupy, a jej by ręce nie odpadły od zakupionych sprawunków. Torba nie była wszak specjalnie ciężka. Zgadywała jednak, że nawet gdyby nakupiła stos kamieni, John z miną równie kamienną postanowiłby je nieść jak cierpiętnik, nie okazując ani grama słabości. Oczywiście mogła się też mylić. Uśmiechnęła się w wdzięcznością.
- Jak to mówią, nieważne co, ważne by mówili - odparła w podobnie lekkim tonie. Zdawała sobie sprawę z tego, że plotki pojawią się możliwie dosyć szybko. Być może gdyby nie kręciła się wokół samego szeryfa, byłoby łatwiej zatrzymać anonimowość na dłużej. A jednak nawet w obliczu ich obecnej rozmowy szczerze wątpiła, by jej obecność umknęła komukolwiek. John stanowił chyba kogoś na kształt lokalnej gwiazdy, ze względu na stanowisko, tragedię z przeszłości jak i obecne, cudowne odnalezienie Nan całej i zdrowej.
- Och, byłabym zdumiona, gdyby mi go pan ukradł - odparła wesoło, rozglądając się na boki. Nie dlatego, że nie była zainteresowana rozmówcą, ot zwyczajnie ciekawiło ją codzienne życie Jewell. W końcu miała obserwować. - Piszę romans naszpikowany seksem, którego akcja rozgrywa się w małym, oregońskim miasteczku. Uznałam że Jewell będzie doskonałą lokalizacją. Przejeżdżałam tędy tylko właściwie, ale tuż po minięciu znaku powitalnego pomyślałam, że to jest to - pstryknęła palcami dla podkreślenia swoich słów. Porywisty wiatr porywał ze sobą jej włosy, ale nie wydawała się tym przejmować, obserwując Johna. - Na pewno nie jest panu ciężko? Mogę pomóc - zaoferowała.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
2/4/2019, 11:21
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Uniósł brwi już po pierwszych słowach Nicolette. Odpowiedź ewidentnie go zaskoczyła i łatwo wymalowało się to na jego twarzy. W kontaktach z innymi nie udawał kogoś kim nie jest a w tak swobodnej rozmowie, nie ukrywał swoich myśli. Nie widział potrzeby przywdziewać na siebie pokerową maskę, chociaż zdarzało mu się to podczas służbowych rozmów. Często nie można było inaczej. Tym bardziej gdy w grę wchodziły emocje jego rozmówców. Wolał ich nie podsycać ani nie nakręcać, skoro jego obowiązkiem było utrzymanie porządku w mieście.
- Och ciekawe... No tego to na pewno nie ukradnę. - Odpowiedział z uśmiechem i odchrząknął, lekko skrępowany tematem romansu naszpikowanego seksem. - Myślałem, że może jakiś kryminał. Wtedy mógłbym coś podpowiedzieć a tak... - Wzruszył ramionami i odwrócił się na chwilę, gdy ktoś posłał mu powitanie z daleka. Kiwnął głową w odpowiedzi i spojrzał na towarzyszkę.
- Nie, nie, skądże. - Uśmiechnął się do Nico i zrobił minę pod tytułem "Takie to lekkie!". - To będzie pani pierwsza powieść? - Zapytał, chociaż nie wiedział nawet po co to robi. Tego typu literatura zupełnie go nie interesowała i chyba miał po prostu nadzieję, że Nicolette może pochwalić się jeszcze innym rodzajem. Zaciekawiło go jak pisze i liczył, że dane mu będzie coś przeczytać, ale od romansów trzymał się z daleka. Jak do tej pory.
Oboje zostawili sklepy za swoimi plecami i minęli Niedźwiadka, do którego już ktoś wchodził, żeby zacząć dzień o piwa z pianką. Po drugiej stronie, z biura szeryfa wychodził jeden z policjantów, rozmawiając przez telefon i nie widząc szeryfa. Brown również nie zwracał uwagi w tamtą stronę, bo przyjemnie mu było spoglądać na uśmiechniętą Nico. Od hotelu dzielił ich jeszcze spory kawałek, ale Johnowi to nie przeszkadzało.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
3/4/2019, 16:58
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Nicolette cechowała bezpośredniość, przynajmniej w pewnych kwestiach. Nie należała do osób, które preferowały owijanie w bawełnę uznając, że szkoda jej na to czasu. Stąd też nawet nie zwróciła większej uwagi na zaskoczenie Johna jej słowami. Spodziewała się tego; ludzie reagowali w ten sposób bardzo często. Poniekąd liczyła też, że dzięki temu Brown odbierze ją za osobę szczerą, nawet jeżeli w tej chwili nią nie była. Musiała być ostrożna, jeżeli nie chciała zdradzić się zbyt szybko, pilnować się, żeby przyzwyczajenia nie wzięły nad nią góry.
- Wątek kryminalny też będzie, aczkolwiek uważam, że nie ma co udawać, że to kryminał. Brzmiałoby to w gruncie rzeczy ambitniej, ale wie pan, jak jest - wzruszyła lekko ramionami, bynajmniej niezrażona. W kącikach ust zatańczył uśmieszek kiedy stwierdził, że niewiele będzie w stanie podpowiedzieć. Poczuła się co najmniej tak, jakby wyjątkowo tłuściutka i smakowita mucha wpadła jej prosto w sieć. Z tym, że owa mucha w tym wypadku była tą upatrzoną.
- Nie, debiut mam już dawno za sobą - machnęła ręką niedbale. - Ale proszę mi opowiedzieć coś o sobie. Stoi pan na straży praworządności jak rozumiem. Macie tu dużo poważnych przestępstw? - Zapytała, perfekcyjnie udając, że cokolwiek wiedziała na jego temat, wywnioskowała chociażby ze stroju czy sposobu, w jaki odnosili się do niego inni.
Dzieliła swoje obserwacje pomiędzy przechodniów, otoczenie, a rozmówcę. Połowicznie naprawdę była ciekawa miasteczka. Jako pisarka była raczej spostrzegawczą osobą, która zwracała uwagę na detale tego, co ją otacza. Jak już wspomniała Johnowi wcześniej, inspiracja czasem znajdowała się w pozornie prozaicznych rzeczach.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
5/4/2019, 10:56
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

- No to może następna! - Podrzucił pomysł z uśmiechem, poniekąd licząc, że jego pomoc zostanie w przyszłości doceniona. Szeryf do pisarstwa nigdy się nie wyrywał, ale chyba poczuł, że taki mały udział byłby równie dużym sukcesem. A podanie jego nazwiska w podziękowaniach, małym świętem! Dłużej jednak nie zamierzał drążyć kryminalnego wątku książki, nie chcąc czasem być męczącym towarzystwem dla nowej mieszkanki.
Dobrze mu się rozmawiało o czymś innym niż on sam. Nie był typem, który przy każdej okazji mówi o sobie. Ostatnio tym bardziej, zważywszy na wydarzenia, które postawiły jego rodzinę na świeczniku. Ponownie. Westchnął nieznacznie, gdy Nicolette poprosiła, żeby powiedział coś o sobie. Na szczęście ostatnie pytanie miało mu pomóc z odpowiedzią. Dzięki niemu nie musiał mówić konkretnie na swój temat.
- Na szczęście nie tyle co w Astorii. Mieszkańcy się znają i chyba doskonale wiedzą, że niewiele rzeczy można ukryć. Owszem zdarzają się wyskoki, ale w większości są to akcje jednorazowe. Ktoś się z kimś pobije, dzieciaki zwiną słodycze, czasem złapiemy kogoś za kółkiem po alkoholu. - Wzruszył ramionami i lekko nachylił się w stronę Nico.
- Nie robi pani nic z tych rzeczy? - Zapytał poważnie ale spojrzeniem uśmiechając się do kobiety.
Oboje minęli pocztę i usłyszeli powitanie od listonosza, który jak co dzień miał wejść do swojego małego samochodu i zrobić rundkę między farmami. Znany wszystkim od lat, nie musiał nosić specjalnego uniformu, by zostać rozpoznany. Dłużej zatrzymał spojrzenie na Nico i uśmiechnął się do niej, prawie niezauważalnie przez obfitą brodę, jaką nosił.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
9/4/2019, 10:15
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Odwzajemniła uśmiech enigmatycznie, jakby dawała do zrozumienia, że kto wie. Być może okaże się, że i inna sprawa zainteresuje ją na tyle, by przy okazji zebrać materiały i na kolejną książkę? Nie chciała się jednak rozbestwiać i skupić wpierw na tym, po co tutaj przyjechała. Przecież nie mogła wiedzieć, że wmanewrowała się właśnie w sam środek czegoś, co mogłoby jej się nie zmieścić w głowie, a Jewell obfitowało w historie, których wyjaśnienia tylko powierzchownie odnajdowały miejsce po stronie tych mogących nosić miano logicznych. Bynajmniej nie czuła się przytłoczona, chociaż zgadywała, że żadne jej słowa nie zmieniłyby postrzegania Johna.
Wysłuchała go z uwagą, odnotowując pewną niechęć w mówieniu o sobie. To tylko dało sygnał, że musiała być jeszcze bardziej ostrożna, skoro Brown nie był skłonny opowiadać o cudownym odnalezieniu swojej córki każdemu, kto tylko był gotów słuchać.
- Do Astorii też będę musiała się wybrać, słyszałam że jest tam piękne kasyno - odparła wpierw, teraz już tonem przyjaznej pogawędki. - Pobicia... Po zamknięciu kopalni to pewnie częste zjawisko? Słyszałam, że sporo ludzi zostało bez pracy. To okropne - dodała. Nie były to czcze słowa, naprawdę współczuła tym ludziom. Znalezienie zatrudnienia w takim miejscu z pewnością nie należało do najłatwiejszych, tymczasem tutaj z dnia na dzień posypały się zwolnienia, a kopalnię zamknięto na cztery spusty. Skłamałaby jednak mówiąc, że nie ciekawiło jej, co też dokładnie było przyczyną wypadku, bo do jednoznacznej odpowiedzi nie mogła się dokopać.
- Ależ panie władzo... Czy wyglądam na kryminalistkę? - Zapytała, odpowiadając uśmiechem na uśmiech; kolejnym tak niewinnym, że aż grzechem zdawałoby się podejrzewanie jej o jakieś niecne zamiary. Roześmiała się wdzięcznie, po czym dodała z rozbawieniem:
- Poza tym skoro już pana poznałam, można powiedzieć, że mam znajomości. - Odpowiedziała listonoszowi na uśmiech i przywitała się, ale nie poświęciła mu już więcej uwagi, tę skupiając raczej na Brownie.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
10/4/2019, 09:35
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Nicolette nie wyglądała na kogoś, kto mógłby dopuścić się takich zbrodni. Ba, jej piękna, miła twarz, zupełnie nie pasowała do kogoś złego. Uśmiech ukrywał kłamstwa, jakimi karmiła szeryfa a on łatwo uwierzył, że kompletny przypadek ją tu sprowadził.
To chyba przez te spojrzenie i inicjatywę Nicolette. Nikt, kto miał coś na sumieniu, nie prowadziłby tak lekkiej rozmowy z przedstawicielem władzy. No chyba, że mistrz zbrodni! Ale pisarce nie można było tego zarzucić.
- Proszę tego nie mówić głośno. - Brown uśmiechnął się i puścił kobiecie oczko. On również nie zamierzał głośno stwierdzać, że gdyby Nicolette zdarzyła się mała kradzież batona w sklepie, puściłby to płazem. Jak dziecku. Nad innymi wykroczeniami musiałby się porządnie zastanowić, ale liczył, że kobieta nic nie nabroi.
- A jeśli chce pani odwiedzić jeszcze coś ciekawego, to polecam zobaczyć największy na świecie klon, który rośnie niedaleko i rezerwat przyrody. Tym bardziej zanim sypnie śniegiem. Jak długo planuje pani zostać w Jewell? - Zapytał, zaciekawiony planami Nicolette. Pomyślał o świętach i Nowym Roku, który nie powinna spędzać sama, jeśli zamierzała tu pozostać te dwa miesiące. Ale w czy w małym hostelu można było tyle wytrzymać?
Oboje już zbliżyli się do niego na tyle, że był doskonale widoczny. Jedna ściana była pomalowana jaśniejszym kolorem, gdy w zeszłym roku hotel przechodził remont, którego jeszcze nie dokończono. Zapewne przez brak funduszy. Rzadko ktoś zatrzymywał się tu na dłużej.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
12/4/2019, 09:17
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że pod pewnymi względami osobom atrakcyjnym jest łatwiej. Przede wszystkim łatwiej uwierzyć w ich dobre zamiary; bajka którą karmi się dzieci już od najmłodszych lat, przenoszona jest później na dorosłe życie. Oto złe czarownice, rozbójnicy i zdrajcy, zwykle są właścicielami szpetnych oblicz. Wielki nos, brodawki, potargane włosy... Można byłoby wymieniać w nieskończoność. Tymczasem zwykle największą perfidią wykazywali się właśnie ci, których nie sposób byłoby o to podejrzewać. Nicolette nie miała się jednak za czarny charakter tej opowieści. Tak naprawdę w swoim odczuciu nie robiła nic aż tak godnego nagany. Drobne kłamstwa i przemilczenie prawdy. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy tego nie robił.
Dahlin uśmiechnęła się enigmatycznie na jego słowa. Żarty żartami, ale Nico raczej skrupulatnie unikała zatargów z prawem. Nie mogła się pochwalić żadnym poważnym wykroczeniem na swoim koncie, ba! Nawet mandat nie skalał jej reputacji jako kierowcy. Z tego też względu nie sądziła, by musiała wykorzystywać swoje nowo zawiązane znajomości.
- Przy dobrych wiatrach jakoś do stycznia, ale jeśli wena mnie zawiedzie, to pewnie dłużej. Największy na świecie klon brzmi ciekawie, chociaż nie należę do entuzjastów przyrody - przyznała. - Powinnam chyba w takim razie zostać do wiosny, żeby zobaczyć go w pełnej krasie - zastanowiła się na głos. Ostatecznie skoro już tu była, równie dobrze mogła skorzystać z atrakcji turystycznych, które oferował ten region. Po wszystkim najpewniej okaże się spalona w Jewell, stąd też wypadałoby korzystać, póki jest okazja.
- Bardzo was tutaj zasypuje? Kto wie, może utknę tu chcąc nie chcąc - dopytała ze śmiechem, dostrzegając, że zbliżają się do miejsca destynacji, a tu rozmowa wciąż się kleiła. Nicolette była nawet mile zaskoczona osobą szeryfa, przyznając się sama przed sobą do pewnego błędu w jego pozornej ocenie. Nim go spotkała, zakładała że będzie nieco mniej towarzyski, bardziej zahukany, tymczasem mile ją zaskoczył.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
13/4/2019, 12:13
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Złapał się na tym, że odpowiedź sprawiła mu satysfakcję. Obecność Nicolette do stycznia dawała większą szansę na częstsze spotkania i Brown liczył, że następne nastąpi prędzej niż później. Niekoniecznie już przypadkowo. Przez myśl mu przemknęło pytanie jak ma do tego doprowadzić, skoro w Jewell nie było zbyt wielu miejsc na spotkanie. Oczywiście był Niedźwiadek, ale pani Dahlin nie bardzo pasowała mu do takiego lokalu. Oczywiście John mógł się mylić, ale podświadomie przypisał kobietę do miejsc o wyższej klasie niż miejscowy pub. Zawsze jeszcze pozostawała mała cukiernia, nieopodal sklepu spożywczego.
- Polecam, nie zawiedzie się pani. - Odpowiedział z uśmiechem, który mówił nie tylko o klonie. Brown był przywiązany do miejsca zamieszkania. Mimo, że Jewell przeżywało wzloty i upadki, nie chciał mieszkać gdzie indziej. Z ręką na sercu mógł polecić kilka miejsc wartych odwiedzenia i z przyjemnością sam pełniłby rolę przewodnika dla Nicolette.
- Zdarza się, że na dzień, dwa, odcina okoliczne farmy od centrum, ale to już nie te zimy co kiedyś. No i służby lepiej radzą sobie z odśnieżaniem dróg niż kilka lat temu. - Wytłumaczył, chwaląc się postępami jakie zaszły w miasteczku. Gdy był młody, zimy były ostrzejsze.
John spojrzał na budynek, przed którym się zatrzymali ale nie kwapił się jeszcze do oddawania zakupów swojej towarzyszce.
- Gdyby jednak chciała pani wybrać się na wycieczkę, proszę dać znać. Chętnie pokażę ten klon. Albo rezerwat. A gdyby miała pani jakiekolwiek problemy, można śmiało do mnie dzwonić. - W końcu podał Nico jej torbę, tylko po to, żeby wygrzebać jakiś notesik i długopis. Wizytówkami nie mógł się pochwalić ale szybko zanotował swój prywatny numer i podał Nicolette.
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
14/4/2019, 17:09
Powrót do góry Go down
avatar
Gość
Gość

Właściwie zupełnie niepotrzebnie patrzył na nią przez pryzmat osoby, która nie pasuje do lokalnego pubu. Wbrew pozorom i być może pierwszemu wrażeniu, które sprawiała, potrafiła odnaleźć się w każdym towarzystwie, niespecjalnie dając odczuć rozmówcom, że z jakiegoś względu jej ono nie odpowiada. Nie miałaby zatem nic przeciwko kuflowi piwa w Niedźwiadku, jeśli to właśnie miało stanowić miejscową rozrywkę. Jasne, że znacznie lepiej piłoby się kieliszek wybornego, wytrawnego wina gdzieś na tarasie w Toskanii, ale to musiało poczekać. Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby.
Wysłuchała słów Johna, przystając, gdy dotarli pod budynek motelu. Stanęła naprzeciwko mężczyzny.
- Nie omieszkam skorzystać. Mam nadzieję, że nie odciągnę pana zanadto od obowiązków - roześmiała się, zabierając zakupy. Po chwili sięgnęła po kartkę, po czym wsunęła ją do kieszeni. - Oby obyło się bez problemów, choć pewnie zadzwonię tak czy inaczej. Dziękuję za pomoc - dodała, zakładając włosy za ucho. Uśmiechnęła się wdzięcznie, poprawiając torbę w objęciach.
- W takim razie do usłyszenia, John - pozwoliła sobie zwrócić się do niego po imieniu. Uraczywszy mężczyznę jeszcze jednym, nieco przeciągłym spojrzeniem, skierowała się w stronę holu recepcyjnego, za który w motelu robił stary, drewniany kontuar. Nie obróciła się za siebie, ale miała nadzieję, że zarzucony przez nią haczyk został połknięty. Ostatecznie miała numer szeryfa, a to było obiecujące. W pamięci odnotowała, by odczekać do wieczora i do niego zadzwonić. A nuż da się gdzieś wyciągnąć?

z/t x2
Re: Punkty usługowePunkty usługowe Empty
16/4/2019, 10:28
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: