Memento mori
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Jewell i okolice :: Okolice Jewell Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Poziom III [kopalnia cyny]
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
[MG] Hellraiser
[MG] Hellraiser
Mistrz Gry

Kark pozostałej przy życiu istoty pękł jak zapałka pod naporem siły Lucasa, ale warknięcie z korytarza zaalarmowało go tak samo, jak pozostałe dwa wilkołaki. Patrick skoczył w ciemność decydując się na atak (85), ale ktokolwiek krył się w ciemnościach, uniknął ciosu.
- Ochujałeś?! - Zakrzyknął ktoś chrapliwie. Głos wydawał się znajomy. Do Patricka, który zaczynał odzyskiwać ludzką świadomość dotarło, że to Joe. Nieszczęśnik charknął sobie, spluwając i niemal przypieczętował tym własną śmierć. Włączył latarkę, oślepiając przy okazji dotkliwie Jima. - Mahoney?! - Padło głośne, niepewne pytanie. Bo jeżeli czegokolwiek Joe mógł być pewien to tego, że gówna które widział w tej kopalni nie zapomni nigdy, a kompani z watahy mogli być tylko kolejnym wytworem umysłu. Odskoczył jednak na wypadek kolejnego wilkołaczego ataku, gotów się przemienić, jeżeli zostali narażony na atak. - Znalazłem wyjście!

Patrick - wracasz do ludzkiej postaci.
Jim, Lucas - ostatnia tura którą możecie spędzić jako wilkołaki, chyba że postanowicie inaczej.

Nox przyglądała się skinwalkerce. Nagle ta podniosła się gwałtownie do pozycji siedzącej, a w świetle latarki Noxochicoztli mogła zauważyć, że jej oczy są całkowicie czarne. Z ust wciąż wydobywał się nieokreślony szept. Coś podpowiadało kobiecie, że to już raczej nie jest znana jej Coyotia. Nie ruszyła się jednak, ani nie poderwała do ataku. Mamrotała coś zapamiętale, jakby się modliła. Dopiero po chwili wstała, po czym zniknęła w ciemności korytarza, jeśli Nox nie postanowiła jej zatrzymać.

Czas na odpis, ze względu na święta, upłynie we wtorek (23.04) o 22.
Re: Poziom III [kopalnia cyny]Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 Empty
19/4/2019, 12:26
Powrót do góry Go down
avatar
Lucas Gallagher
WIEK : 29
PRACA : Fotograf
SKĄD : Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Lucas dyszał ciężko, rozprawiwszy się z zagrożeniem. Instynktownie chciał udać się ku nowemu intruzowi, ale ten...pachniał znajomo. I brzmiał znajomo.
Wilkołak był wyczerpany walką, klaustrofobiczną atmosferą i smrodem truchła. Bestia wcale nie chciała tutaj być, chciała wydostać się na powierzchnię. A że nie było już z kim walczyć, to zwierzęcy instynkt nakazał bestii wycofać się wgłąb siebie i... sylwetka zaczęła się kurczyć, pazury skracać się, kły powoli zanikać. Przez sierść przebijała się skóra, aż rude zostały tylko włosy i broda. Lucas - zupełnie zdezorientowany - wciąż nie był w pełni sobą, ale dochodził do siebie.
Re: Poziom III [kopalnia cyny]Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 Empty
20/4/2019, 05:32
Powrót do góry Go down
Patrick Mahoney
Patrick Mahoney
WIEK : 35 lat
PRACA : ochrona casino astoria
Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 96c5e807ea4c601b0bd44d2fa7ee28e2f9738cca
SKĄD : Mishawaka, Oregon
Wilkołak

Trudno było spodziewać się po wilkołaku strategicznego działania. Wyczuwał zagrożenie to się rzucił w ciemność gotów rozszarpać przeciwnika. Szczęśliwie Joe potrafił zrobić unik. Sam Patrick padł na ziemię z wyczerpania, czując jak fala bólu przetacza się po jego dziele potężnymi torsjami. W ludzkiej już postaci zwymiotował. Niektóre rany zanikały, inne pozostawiały po sobie ślad lub wymagały specjalnego potraktowania. Mahoney czuł się bezsilny i potwornie zmęczony. Wszystkie sensowne myśli rozbiegały się zanim trafiły na język.
— Joe? — wychrypiał niewyraźnie. Śmierdziało, było brudno, a na dodatek umysł usiłował zebrać wszystko do kupy. — Jezu... — zaczął wstawać z kolan. Nie czuł się za dobrze.
Oby starszy wilkołak nie okazał się wytworem wyobraźni albo pułapką. Sił na dalekie wędrówki nie miał, więc któryś z towarzyszy będzie musiał mu pomóc.
Re: Poziom III [kopalnia cyny]Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 Empty
22/4/2019, 17:17
Powrót do góry Go down
Jim Morgan
Jim Morgan
WIEK : 35/35
PRACA : makler giełdowy
Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 Tumblr_pf5qt1lF8j1uv9281o3_250
Nieaktywny/Dezaktywowany

Cofnął się gwałtownie gdy światło latarki błysnęło mu prosto w oczy. Z pyska wyrwało mu się ni to warknięcie, ni to skomlenie. Zasłonił łapskiem oczy i zatrzymał się. Zaraz potem zaczęły go opuszczać siły, których przecież jeszcze niedawno miał - jakby się mogło wydawać, aż nadto. We znaki dawały się wcześniejsze obrażenia; oddech stał się chrapliwy a ciało zaczęło wracać do ludzkich kształtów. Umazany krwią i czarną, smolistą substancją, podrapany upadł na ziemię i w ostatniej chwili podparł rękami. Minęło kilka sekund nim i umysł począł się budzić; świadomość następowała powoli, myśli nabierały ludzkiego języka. Nic nie odpowiedział, był wyczerpany. Dysząc ciężko splunął krwią i w końcu łypnął przed siebie.
- Deloria...? - zapytał krótko o alfę. Skoro Joe żył, to może i Aidan gdzieś tu się pałętał? To nie tak, że przejął się nagle jego losem. Podejścia nie zmienił, choć w tej chwili sympatie i antypatie nie zaprzątały jego obolałej głowy. Na Mahoneya czekała Ava, na Delorię Lena. Tej drugiej przecież [icoś[/i będzie musiał powiedzieć.
Re: Poziom III [kopalnia cyny]Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 Empty
22/4/2019, 17:44
Powrót do góry Go down
[MG] Hellraiser
[MG] Hellraiser
Mistrz Gry

Joe, teraz już pewny, że przynajmniej ze strony kompanów nic mu nie grozi, pomógł pozbierać się wpierw Lucasowi, później Patrickowi, a w końcu i Jimowi. Temu ostatniemu pokręcił jedynie głową, nawet nie zdobywając się na słowa. Bardzo chciał wierzyć, że Aidan wciąż żyje, ale sam nie natknął się na żadną tego oznakę, gdy pognał śladem swojego rzekomego syna w ciemność. Nie znalazł tam Willa, właściwie nie znalazł tam niczego prócz samego diabła i obiecał sobie, że jeżeli jakimś cudem stąd wyjdą, to pójdzie w końcu na jakieś nabożeństwo. Joe zainteresował się słabym błyskiem światła, który zwracał uwagę ze ściany wydobywczej. Poprosił o pomoc Lucasa i Jima, których stan przedstawiał się tylko trochę lepiej, niż Patricka. Jakiś przedmiot był zaklinowany w kamieniu, ale wspólnymi siłami udało się wam go wyciągnąć. Wyglądało na jakąś figurkę, ale ciężko było przy słabym oświetleniu stwierdzić na pewno.

Słowa Joego okazały się nie być płonnymi. Mając w pamięci plan kopalni, który pokazał im Andrew, był w stanie poprowadzić was z powrotem w głąb tunelu trzeciego poziomu, gdzie w połowie znajdowało się przegapione przez was w ciemnościach zejście na poziom IV; stamtąd, jak wyjaśnił mężczyzna, miały prowadzić tunele odprowadzające nadmiar wody, która zasilała jezioro Nehalem. Pompy były wyłączone, co pozwalało wam na przejście prawie suchą nogą na górę. Joe nie powiedział wam, że to widziadło syna wskazało mu drogę. Wędrówka była długa, dodatkowo spowalniana przez kiepski stan Patricka. Każda minuta wydawała się wiecznością i rosło w was przekonanie, że chociaż o krok od wyjścia, w końcu polegniecie kiedy wolność była na wyciągnięcie ręki. Całą drogę towarzyszyły wam słabnące stopniowo szepty. Nieznany język mieszał się z czymś, co brzmiało jak głosy dawno już utraconych przez was osób, chcących was ściągnąć z powrotem na dół.

Ujście tunelu odprowadzającego znajdowało się tuż nad taflą jeziora, słynącego z miejskiej legendy, którą było otoczone. Nie zwracaliście jednak na to uwagi, gdy mimo ciemności i niemożności określenia, która była godzina, znaleźliście się w końcu na zewnątrz i mogliście odetchnąć świeżym powietrzem. Ostatkiem sił opuściliście się z krawędzi betonowego tunelu i przeszliście kilka metrów, dzielące was od brzegu, brnąc przez lodowatą wodę. Gwiazdy nigdy nie wyglądały jeszcze tak wspaniale.

koniec

Nagrody zostaną wam przydzielone w informatorach.
Podsumowując: w kopalni zostawiliście Andrewa, Aidana i Coyotię. Poznaliście mgliście przyczynę wypadku, a to co zobaczyliście na dole jeszcze długo będzie towarzyszyło wam w snach i bynajmniej nie będą one przyjemne. Wiecie przynajmniej co spotkało górników, którzy zostali na dole. Figurkę znalezioną przez was w kopalni zabrał Joe. Opuściliście tunel o godzinie 22:34, 18 listopada. Czarny szlam, który oblepiał wasze ciała, ubrania i buty zanieczyścił wodę w jeziorze, na co nie zwróciliście uwagi.

Dziękuję za sesję.
Re: Poziom III [kopalnia cyny]Poziom III [kopalnia cyny] - Page 6 Empty
24/4/2019, 13:38
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: