Wyjątkowo prosty budynek, z zewnątrz nie przywodzący na myśl budownictwa sakralnego. Przeznaczono na niego dosyć skromne środki, przez co nie sprawia imponującego wrażenia także wewnątrz. Najbardziej dekoracyjnym elementem są witraże w oknach. Kościół utrzymany jest w jasnych barwach i składa się tradycyjnie z dwóch naw oraz chóru, gdzie mieszczą się organy.
Za niewielkim
ołtarzem znajduje się przejście do
zakrystii. Mało kto zdaje sobie również sprawę z zejścia do
podziemi. Nieopodal ołtarza, pod zakurzonym dywanem, znajduje się klapa. Nie wie o niej jednak nawet sam ksiądz proboszcz,
Ramsey Dylan. Mężczyzna jest już po sześćdziesiątce, a swoje stanowisko piastuje od jakichś piętnastu lat. Jest powszechnie lubiany w parafii, znany z zaangażowania w sprawy sierot.
Do kościoła przylega
cmentarz. Im dalej od głównego budynku, tym groby są starsze, a kamień skruszał i porósł mchem. Groby na samych obrzeżach są już praktycznie bezimienne. Prócz klasycznych nagrobków można się tutaj natknąć też na okazałe
rodzinne grobowce; jeden z nich należy do rodziny założycieli, Astorów. Z boku znajduje się też
kaplica, w której przechowuje się trumny przed wyprowadzeniem ich na cmentarz.
Zarówno kościół jak i cmentarz pamiętają dawne czasy; w latach pięćdziesiątych budynek znacznie spłonął w pożarze, na szczęście od tamtego czasu udało się już większość odbudować.