Memento mori
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Plac J. Astora Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Bar / 09.01.2019 / Moira C. & Jade H.
Moira Crawford
Moira Crawford
WIEK : 21
PRACA : wyrodna córka; sprzedaje w sklepie zoologicznym
your soul is ill and you will find no cure
SKĄD : astoria
Nieaktywny/Dezaktywowany

Astoria była zbyt intensywna. Zbyt pochłonięta swoim wzmożonym rytmem.
W tej zachłanności wyparła pojęcie snu, którego ramy, wąskie i niewygodne, nie mogły uwięzić żądzy, dewastującej serca mieszkańców miasta. Hedonizm stawał się władcą, którego głośne rozkazy szumiały w głowach większości przemierzających sieć ulic, schronionych w bryłach budynków. Ludzie zmierzali tłumnie; z tygodnia na tydzień, widziała ich jakby więcej, tworzących gęstwinę nakładającą się w niemal bezmiar obojętności. Astoria nie chciała spać. Chciała jedynie czerpać ze swoich źródeł.
Moira została dziś dłużej w pracy, co zresztą nie było wydarzeniem szczególnym. Wpisywało się w szarą masę jej codzienności - sprzedawać, doradzać, zajmować się zwierzętami. Posprzątać. Podliczyć wszystko. Zdaniem ojca szło jej mozolnie i była bezużyteczna - prawda jest jednak taka, że mnóstwo czasu spędzała w lokatorami sklepu. Lubiła zajmować się zwierzętami, nawet, jeśli już wkrótce miał nadejść moment rozłąki. Przyglądała się barwnym rybom, zwinnie poruszającym się w wodzie, doglądała krzykliwych ptaków, patrzyła na ożywione wieczorną porą gryzonie. Bawiła się z fretką, aby nie znała wyłącznie ciasnoty klatki.
Po wypełnieniu wszystkich swych obowiązków, postanowiła wybrać się wreszcie na spacer. Nie wzięła (o zgrozo) Virchowa, który rzekomo miał towarzyszyć ojcu. Krocząc przez sieć głównych ulic, ślizgała się szarym chmurnym spojrzeniem po rozmaitych szyldach. Wreszcie, swój wzrok zawiesiła na jednym z licznych lokali.
Zazwyczaj nie pojawiała się w barach. Tym razem, z zaskakującą pewnością jej palce oplotły klamkę.
Zobaczyła . Wydawała się sama, jedynie z towarzyszącym naczyniem, w którego szkle był zawarty alkoholowy trunek. Moira, jak zawsze, działała pod wpływem impulsu; głównie dlatego, że dawno się nie widziały. (Zerwanie tradycji rodziło w jej wnętrzu wręcz absurdalne wyrzuty sumienia oraz… kto wie, może pewną tęsknotę?).
- Żałuję, że często kończę zbyt późno - zagadnęła niewinnie. Nie chciała narzucać jej towarzystwa. Zbyt późno, aby pojawić się w sklepie. Dyskutować, wybierać książki. W półcieniu, zwierciadła oczu dziewczyny, wiernie wpatrzone w Jade, zdawały się niemal błyszczeć. Nigdy nie powiedziała, że lubi się na nią patrzeć. (Czy zresztą musiała mówić?)
Powrót do góry Go down
Jade Hathaway
Jade Hathaway
WIEK : 31 lat
PRACA : Właścicielka Path of the Pagan
Bar / 09.01.2019 / Moira C. & Jade H.  ForkedSarcasticHowlermonkey-size_restricted
SKĄD : Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Astoria nie należała do największych miast jak Nowy Jork czy Los Angeles, czasem Jade trochę tego żałowała tam mogłaby liczyć na prawdziwą anonimowość, w miejscu takim jak Astoria musiała bardziej uważać co robi i mówi. Choć najważniejsze było to, że dziadek wybrał właśnie pobliskie Jewell, a w obecnej sytuacji Jewell i całej tajemnicy wokół katastrofy, to właśnie Astoria była najlepszym miejscem.
Choć trzeba przyznać, że w miasteczku Jade raczej ograniczyła swój świat między swoje mieszkanie, swój okultystyczny sklep oraz ten czy inny bar, nie licząc wyjścia do sklepu do zakupy. Nie prowadziła bujnego życia towarzyskiego, skupiając się w większości na poszukiwaniach demonów i ich sekretów. Jade praktycznie większość czasu spędzała w pracy, z tym, że ona była w tej wygodnej sytuacji, że dla niej praca i zainteresowania poza pracą były bardzo zbliżone, wobec czego czas spędzony w pracy aż tak bardzo jej nie nużył jak co po niektórych.
Tego wieczoru jednak postanowiła, że czas wlać w siebie kilka drinków najlepiej tych mocnych i w takim stanie zakończyć dzień no bo czemu i nie. Zresztą kto wie co przyniesie noc? Jade liczyła na coś ekscytującego tym razem. Dlatego też na dobry początek zamówiła podwójną whisky z lodem bez coli. Może ten drink przyniesie jej szczęście?
Zdążyła już upić kilka łyków kiedy usłyszała znajomy głos. Moira, której już dawno nie widziała, a która zdecydowanie wpadła w jej oko. Dało się jednak zauważyć, że dziewczyna jest nieśmiała, a z jakiegoś powodu Jade nie chciała odstraszyć od siebie tej akurat osoby. Teraz Jade odwróciła się do niej z uśmiechem grającym w kącikach jej ust.
-Mmm zgadzam się, zdecydowanie bym chciała, żebyś miała więcej wolnego czasu. Czego się napijesz? zagadnęła w odpowiedzi gotowa zamówić drinka dla swojej towarzyszki. A więc jednak podwójna whisky przynosi szczęście!
Powrót do góry Go down
Skocz do: