Memento mori
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Szpital św. Jana Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
22 stycznia, Jess & Riley
Riley Jones
Riley Jones
WIEK : 25 lat
PRACA : nic konkretnego
22 stycznia, Jess & Riley  Giphy
SKĄD : Portland
Łowca

Głównie się nudziła. Leki przeciwbólowe, które dostawała oraz skrajne wyczerpanie organizmu sprawiały, że długo spała. Miała mnóstwo koszmarów. Raz coś rzucało się na nią spod sceny. Innym razem szła przez zasiane trupami miejsce wiecu. Czasem widziała twarze. Rozpoznała policjantkę, wiedźmę, lekarza i dziwną białowłosą kobietę. Zdarzało się, że przed czymś uciekała, padała na ziemię, czołgała się, ale to coś ostatecznie rozrywało jej gardło. Lekarze przywykli do tego, że budziła się z krzykiem lub podczas snu szamotała na łóżku. Kilka razy chcieli jej nawet zorganizować spotkanie z psychologiem, ale stanowczo odmówiła. Wiedziała, że żadna terapia jej nie pomoże.
Sala w której leżała była nudna w swojej prostocie, co bynajmniej nie umilało pobytu w szpitalu. Z racji, że Jones przez swoje nocne krzyki budziła innych pacjentów, została od nich oddzielona. W pomieszczeniu było łóżko, okno, szafka nocna i krzesło dla odwiedzających.
Gapienie się w białą ścianę ją dobijało. Uznała również, że krzyż na niej to jakiś głupi żart. Po każdym koszmarze czekała, aż ten przekręci się do góry nogami. Przypięta do aparatury, faszerowana antybiotykami i wszelaką chemią, która miała jej niby pomóc, była bezbronna. Wystarczyło, że jakiś demon, któremu kiedyś nadepnęła na odcisk dowiedziałby się, że oto łowczyni leży przykuta do łóżka. Byłaby martwa.
Po raz setny przeglądała dziennik ojca. Przesunęła palcami po stronie, gdzie napisał swoje ostatnie słowa. Powoli, stopniowo łzy wyznaczyły szlak po jej bladych, podrapanych policzkach i wsiąkły w papier. Załkała cicho. Dawno nie pozwalała sobie na płacz, ale to się po prostu działo. Nie potrafiła się powstrzymać. W końcu całkowicie się rozkleiła.
22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
28/12/2019, 19:43
Powrót do góry Go down
Jessie Chapman
Jessie Chapman
WIEK : 27
PRACA : pielęgniarka
22 stycznia, Jess & Riley  Tumblr_paxzxb5GmM1uv9281o6_250
SKĄD : Jewell
Wiedźma

Od tragedii, jaka zdarzyła się podczas wiecu minęło zaledwie kilka dni. Ze szpitala została wypuszczona jeszcze tego samego dnia, po przeprowadzonym krótkim badaniu. Nie miała wstrząśnięcia mózgu, zdartą skórę na dłoniach opatrzono jej jeszcze na miejscu, w karetce.  Wizyta u lekarza była tylko rutynową kontrolą; potwierdzeniem, że nic jej się nie stało. Znowu miała kilka dodatkowych wizyt u szpitalnego psychologia. Już ich nie unikała jak do tej pory; jak ognia, który miałby pozbawić ją wszelkiej prywatności, części intymności, którą pozostawiała tylko i wyłącznie dla siebie. Nie, odkąd odkryła, że to pomogło.
Pomimo wszystko, nie zamierzała rezygnować z pracy. Była potrzebna w szpitalu, a przynajmniej mocno w to wierzyła. Nie powiązała jeszcze tego, że miejsce to ma ogromny wpływ na jej samopoczucie; że cierpi czasem tak, jak pacjenci, którymi się zajmowała. Po burzliwych dniach, które ją niekiedy wykańczały, odczuwała spokój siadając obok Coltona.
Przechadzała się korytarzem pchając przed sobą niewielki, metalowy wózek z lekami, która należało rozdać pacjentom. Głównie tabletki przeciwbólowe, choć wielu było podłączonych kroplówką do morfiny. Zatrzymała się przy sali, w której leżała Riley; zapukała i po chwili weszła do środka spoglądając na leki, które miała jej dać.
- Miałaś masę szczęścia - powiedziała cicho, podchodząc do kroplówki, do której była podpięta Jones. - Chyba nikogo więcej nie wyciągnięto żywego spod sceny.
Pamiętała ją. Jak bardzo poirytowała się tym, bo wygadywała brunetka. Wiedząc o nadprzyrodzonym świecie, potraktowała zebrane w muzeum Astorów kobiety jak idiotki. Teraz, leżąca i obandażowana w szpitalnym łóżku nie wyglądała już na taką buńczuczną i mądrą. Jessie widziała łzy płynące po policzkach Riley, ale wzięła je za łzy bólu. Jak bolało, ludzie płakali, i to było normalne. Poprawiła dziewczynie kroplówkę i upewniła się, że wenflon jest wciąż odpowiednio wbity pod jej skórę. Wyglądała fatalnie. Ale inaczej nie mogła: wyciągnięto ją spod zapadliska po scenie, która wybuchła.
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
2/1/2020, 00:54
Powrót do góry Go down
Riley Jones
Riley Jones
WIEK : 25 lat
PRACA : nic konkretnego
22 stycznia, Jess & Riley  Giphy
SKĄD : Portland
Łowca

Gdyby tylko Jones wiedziała, jak jej zachowanie odebrała Chapman. Riley miała ciężki charakter, często odpychał on ludzi. Jednak można jej było to wybaczyć, bo po takiej ilości przeżyć, jakie miała za sobą, wiele osób totalnie by się załamało. Nigdy też nie zakładała, że ktoś jest idiotą, jeśli nie dał jej ku temu powodów. Mimo wszystko miała trochę więcej doświadczenia i wiedzy, jeśli chodziło o nadnaturalny świat. Czarownice mogły być silne, mogły czuć się niczym wybranki samego Boga, ale to łowcy przez wieki pilnowali, by równowaga została zachowana. To od nich miały się uczyć, przynajmniej na początku. I to właśnie łowcy mieli chronić wiedźmy, zanim te będą w stanie ochronić się same.
- Nie wiem, czy nazwałabym to szczęściem, czy ironią losu. - Brunetka otarła łzy, niezbyt przejmując się, że ktoś widzi ją w chwili takiej słabości. Nie można wiecznie udawać niezwyciężonej, prawda? - Tam w muzeum... Chyba nie najlepiej zaczęłyśmy, co? - Zagadnęła, pozwalając pielęgniarce sprawdzić, czy wszystkie rurki i igły są na swoim miejscu. - To musi być przytłaczające, dowiedzieć się tak nagle o tych wszystkich rzeczach. To znaczy... Dla mnie było. - Zaczęła ten temat, bo nie chciała spięć. Stali w obliczu wielkiego niebezpieczeństwa i nie było czasu na wewnętrzne spory. Wiedziała, że jej ojciec postąpiłby podobnie. Przełknąłby dumę i zaczął spajać drużynę. Współczucie i zrozumienie - od nich warto było zacząć. Gdyby to od Jones zależało, nie mieszałaby do tego syfu nikogo poza łowcami i może nadnaturalnymi. Na pewno nie rzuciłaby tych kobiet na tak głęboką wodę. - Poukładałaś to sobie trochę? - Zapytała, bezwiednie bawiąc się skórzanym wiązaniem dziennika ojca.

Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
2/1/2020, 13:14
Powrót do góry Go down
Jessie Chapman
Jessie Chapman
WIEK : 27
PRACA : pielęgniarka
22 stycznia, Jess & Riley  Tumblr_paxzxb5GmM1uv9281o6_250
SKĄD : Jewell
Wiedźma

- Nie - przyznała krótko, nie rozwijając dalej tematu. Nie zaczęły dobrze i Chapman nie czuła się zobowiązana do tego, żeby próbować cokolwiek zmieniać lub naprawiać. Usłyszała od Jones wystarczająco by uznać, by dać sobie spokój. Miała na głowie wystarczająco dużo problemów począwszy od stanów lękowych, poprzez zmartwychwstałego szwagra, po gojące się zadrapania na dłoniach, łokciach i kolanach.
Spojrzała w kartę zawieszoną na skraju łóżka, na którym leżała Riley. Miała poważne złamanie nogi, która zagipsowana wisiała teraz na temblaku, liczne stłuczenia i pęknięte bębenki. Nic dziwnego, znaleźli ją w samym miejscu wybuchu.
- Trochę minie, nim dojdziesz do siebie. Możesz mieć problemy ze słuchem - starała się ignorować to, co mówiła Jones nie mając ochoty wdawać się z niż w większą rozmowę. Nawet jeśli wiedziała, że dziewczyna jest jednym z tych całych łowców, nie zamierzała udawać, że ją lubi. Kucnęła przy metalowym wózku, by sięgnąć po właściwy kubeczek z lekami. Antybiotykiem, witaminami, czymś na wzmocnienie. Podsunęła go dziewczynie a następnie podeszła do drzwi, by je zasunąć i zapewnić im odrobinę prywatności. Bynajmniej nie po to, żeby mogły sobie porozmawiać od serca i wymienić się dziewczyńskimi doświadczeniami. Pielęgniarka przysiadła na krawędzi łóżka.
- Mogę spróbować ci jakoś pomóc, nie wiem. Może uda mi się coś zrobić z tymi bębenkami. Nie wiem, jak z nogą. Jeszcze do końca nie wiem, jak to działa.
Zdążyła zauważyć, że dobrze wychodzą jej zaklęcia lecznicze, o ile można było je w ten sposób nazwać. Uśmierzanie bólu, gojenie ran -paradoksalnie, nie zajęła się własnymi; uspokajanie. W przypadku pacjenta, któremu pomogła zasnąć - bynajmniej nie na wieki, pomogło. Udało się. Może i uda się tym razem.
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
7/1/2020, 00:01
Powrót do góry Go down
Riley Jones
Riley Jones
WIEK : 25 lat
PRACA : nic konkretnego
22 stycznia, Jess & Riley  Giphy
SKĄD : Portland
Łowca

Faktycznie, w uszach nadal dzwoniło i przy większym natężeniu hałasów, ciężko jej było usłyszeć np. rozmowę. Dodatkowo miała drobne problemy z równowagą, ale za często nie miała okazji wstawać, więc to ostatnie, czym się przejmowała. Na szczęście w sali było na tyle cicho, że Jess była wyraźnie słyszalna. I mimo wszystko, Jones wyczuwała jej niechęć. Zrozumiała, że pielęgniarka nie chce o tym gadać, więc dała sobie spokój.
Łowczyni wychyliła kubeczek, połykając praktycznie kilka tabletek jednocześnie. Tabletki... Tak, miała z nimi duże doświadczenie. Chętnie napiłaby się teraz jeszcze dobrej szkockiej, ale na to raczej nie było szans. Tak samo jak na numer tego uroczego lekarza, którego pamiętała z wiecu. Przez moment kusiło ją, aby zapytać Jess o jego imię i nazwisko, ale ugryzła się w język.
Zamrugała kilka razy, nie wierząc trochę w to, że na pewno dobrze usłyszała. Czarownica chciała jej pomóc? Ona, jej? Wow... Nie spodziewała się takiej dobroci serca. To znaczy, mógł być to również podstęp, żeby ją dobić, ale gdyby chciała to zrobić, to mogłaby po prostu podać jej złe leki.
- Ummmm... Okej. - Zgodziła się, wzruszając lekko ramionami. - Potrzebujemy jakichś świeczek? Ziół? Co mam robić?
Może była przy egzorcyzmach, ale takie czary-mary to nieco inna para kaloszy. Jones nie miała o tym zielonego pojęcia, ani nawet jak powinna się zachować. A jeśli skończy jak Potter, bez kości w kończynie?
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
14/1/2020, 21:37
Powrót do góry Go down
Jessie Chapman
Jessie Chapman
WIEK : 27
PRACA : pielęgniarka
22 stycznia, Jess & Riley  Tumblr_paxzxb5GmM1uv9281o6_250
SKĄD : Jewell
Wiedźma

Riley błędnie oceniła Jessicę. To, że pielęgniarka nie pałała do niej sympatią nie znaczyło, że miała wobec niej złe zamiary. Słowo "wiedźma" nie konotowało jednak wielu dobrych skojarzeń. Być może obie źle się oceniły, ale to nie miało teraz dla żadnej z nich większego znaczenia.
Chapman przyglądała jej się przez chwilę, starając się ocenić powagę urazów, cokolwiek. Zdecydowanie najpierw powinna zająć się jej uszami. Wszelkie problemy zdrowotne znajdujące się na głowie były denerwujące, nieprzyjemne i drażniące. Jeśli cokolwiek miało ulżyć, to właśnie pozbycie się ich. Jones była niegrzeczna i denerwująca, ale na pewno nie zasługiwała na cierpienie.
- Nic - potarła palcami powieki. Była zmęczona. Niedługo kończyła zmianę i naprawdę chciała wrócić do domu. Umyć się, ubrać koszulę nocną i zwinąć na łóżku z kotem leżącym na poduszce obok. Zasnąć w spokoju, którego po tym, co przeszła, nie powinna czuć. To nie był tylko wybuch podczas wiecu. Całkiem niedawno była też uczestniczką dwóch strzelanin, które nie powinny mieć miejsca. A jednak się zdarzyły. Trzymała się jednak dobrze i czasem zastanawiała czy to nie kwestia tego, kim się stała. Spotkania z psychologiem pomagały, ale to nie było to. - Nic nie rób - rozejrzała się ponownie, profilaktycznie. Poruszyła palcami dłoni, żeby wykonać zaklęcie.
Riley była poobijana, więc dla wprawy, spróbowała najpierw usunąć jej wszelkie stłuczenia na ciele. Następnie spróbowała zagoić popękane bębenki. Tak naprawdę, nawet bez karty pacjenta wiedziała, co kobiecie dolega. Nie potrafiła tego wytłumaczyć. Na koniec spróbowała poskładać złamaną nogę Jones.

ZAKLĘCIA:
siniaki i stłuczenia - ST: 20 // ryzyko: 15
bębenki - ST: 60 // ryzyko: 50

progi ustalone z MG. Leczenie nogi nie ma progów, ponieważ Riley ma sesję w pubie z gipsem. Kolejność kostek: ST- ryzyko - ST-ryzyko
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
16/1/2020, 01:29
Powrót do góry Go down
Los
Los
Konto Techniczne

The member 'Jessie Chapman' has done the following action : Rzut kostkami


'Rzut k100' : 67, 42, 30, 37
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
16/1/2020, 01:29
Powrót do góry Go down
Riley Jones
Riley Jones
WIEK : 25 lat
PRACA : nic konkretnego
22 stycznia, Jess & Riley  Giphy
SKĄD : Portland
Łowca

Powinna być zła i czuć do Jess niechęć. Ale jakoś nie mogła, mogąc sobie wyobrazić, przez co przechodzi. Jones nie uważała, że w obecnej sytuacji konflikty by im sprzyjały. Była jednak sobą, więc na swój pokręcony sposób okazywała sympatię i wsparcie. Można było nie lubić łowczyni za jej trudny charakter, ale aby Riley kogoś jawnie nie lubiła, ten ktoś naprawdę musiałby sobie zasłużyć.
Brunetka kiwnęła głową i siedziała spokojnie, chociaż przez moment lekko zmrużyła oczy, jakby spodziewała się bólu. Ale nie nastąpił, a zamiast niego przyszła ulga. Jakby ktoś rozluźnił jej zbolałe mięśnie, przyłożył okład na rany. Migrena odeszła, a Riley mogłaby przysiądz, że gdyby nie noga i wciąż bolące uszy, to dawno nie czuła się lepiej. Spojrzała na ręce, które do tej pory pokaleczone i w siniakach, były teraz gładkie, jakby nic nie gdy się nie wydarzyło. Łowczyni miała nawet wrażenie, że jej starsze blizny po walkach mocniej wyblakły, ale mogło być to jedynie złudzenie.
- Wow... - Wydusiła z siebie, unosząc wysoko brwi. - Wszystkie tak umiecie, czy to jakaś szczególna pielęgniarska moc? - Uśmiechnęła się do czarownicy.
Pierwszy raz doświadczyła czegoś takiego i musiała przyznać, że robiło wrażenie.
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
18/1/2020, 13:22
Powrót do góry Go down
Jessie Chapman
Jessie Chapman
WIEK : 27
PRACA : pielęgniarka
22 stycznia, Jess & Riley  Tumblr_paxzxb5GmM1uv9281o6_250
SKĄD : Jewell
Wiedźma

Sama Jessie jeszcze wciąż nie do końca miała pewność jak to wszystko działało. Wiedziała jednak, że nie sprawiała nikomu dodatkowego cierpienia. Przynajmniej do tej pory.
Riley poczuła przez moment przyjemne mrowienie rozchodzące się ze stłuczonych i obitych miejsc. Ból zaczął znikać, rozpływać się, jakby był odległym wspomnieniem. Siniak, który do tej pory zdobił czoło łowczyni pojaśniał, aż w końcu zlał się z kolorem skóry, opuchlizna również zniknęła. Gdy pierwsze zaklęcie podziałało dokładnie tak, jak powinno, Jessie spróbowała jeszcze raz. Tym razem skupiła się na uszach dziewczyny i popękanych, powoli zrastających się bębenkach. Poczuła lekkie zawroty głowy; poza tym, nic się jednak nie stało. Popatrzyła pytająco na Jones nie będąc pewna, czy się udało. Szybko sama zorientowała się, że po prostu nie wyszło. Może powinna łączyć nieudane zaklęcia ze swoim samopoczuciem? Wtedy, w muzeum, być może też stało się coś właśnie takiego. Przypadkiem rzuciła na Jones nieudane zaklęcie i konsekwencją tego była utrata przytomności?
- Spróbuję jeszcze raz – pokręciła głową. Miała nadzieję, że za drugim razem się uda, a porażka nie przyniesie jej żadnych przykrych konsekwencji. Bardzo nie chciała tracić tutaj przytomności. Słowa leżącej w łóżku łowczyni wydały się Chapman kpiną, czymś deprymującym, choć to wcale nie było tak. Dziewczyna nie miała na myśli nic złego, jednak pielęgniarka odebrała je opacznie. – To nie jest pielęgniarska moc. Nie kpij sobie z mojej pracy. Lubię to, co robię, i nie potrzebuję złośliwych komentarzy.
Postanowiła spróbować tym razem nieco inaczej. Wyciągnęła w kierunku ciemnowłosej rękę i dotknęła jej policzka, muskając palcami płatek ucha. Ktoś, kto by przechodził obok sali mógłby pomyśleć, że sprawdza pacjentce temperaturę. Jessie nie chciała, żeby ktokolwiek niepożądany dowiedział się o jej zdolnościach. Nie tylko jej, ale i pozostałych wiedźm.
- Po prostu takie rzeczy wychodzą mi dużo lepiej niż inne - Riley była wtedy, w muzeum. Nie widziała więc przeszkód, pomimo swojej niechęci, by nie podzielić się z nią swoją dotychczasową wiedzą. - Może każda z nas ma talent do czegoś innego. - Gdyby tylko wiedziała, że Jones już dawno sprzedała je jakiemuś wampirowi…!

bębenki - ST: 60 // ryzyko: 50
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
19/1/2020, 20:38
Powrót do góry Go down
Los
Los
Konto Techniczne

The member 'Jessie Chapman' has done the following action : Rzut kostkami


'Rzut k100' : 12, 49
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
19/1/2020, 20:38
Powrót do góry Go down
Riley Jones
Riley Jones
WIEK : 25 lat
PRACA : nic konkretnego
22 stycznia, Jess & Riley  Giphy
SKĄD : Portland
Łowca

Jones po prostu czuła się lepiej, ale słuch nie wrócił do stanu sprzed wybuchu. Łatwiej jej było zrozumieć, co mówią ludzie, kiedy na nich patrzyła. Dlatego wpatrywała się wyczekującym wzrokiem w kobietę, powstrzymując się od odpowiedzi, dopóki robiła... Cokolwiek faktycznie robiła. Łowczyni zmarszczyła brwi.
- Nie kpię sobie, po prostu jestem ciekawa. - Zaprotestowała. Miała wrażenie, że sporo osób musiało wbić wiedźmie szpilę, za to że jest pielęgniarką. Ale łowczyni tego nie robiła, nawet nie miała nic złego na myśli. - Moja mama byłą lekarzem, nic nie mam do twojej pracy. - Uniosła ręce w poddańczym geście.
Będąc w szpitalu, Jones często przypominała sobie mamę. Czasem, gdy jechała na badania, miała wrażenie, że widzi ją przemykającą gdzieś z sali do sali. Ale to nie była Anne Jones, ponieważ ona została zamordowana pięć lat temu. To dzięki tej cudownej kobiecie Riley mimo wszystko miała w sobie trochę empatii, rozwijała talenty muzyczne oraz artystyczne i ambitnie podchodziła do tematu studiów. Do czasu, aż jej życie zmieniło się diametralnie i pójście w ślady ojca wydawało się jedyną opcją.
- Nie mam dużego doświadczenia w waszym temacie, ale to wydaje się całkiem sensowne. - Zacisnęła na moment usta w wąską inię, zastanawiając się, czy na pewno chce poruszyć ten temat. - Słuchaj... Doceniam to, co zrobiłaś i jestem ci naprawdę wdzięczna. Łowcy, o ile nie pracują razem lub nie mają rodziny, jak Thomas, rzadko doświadczają dobroci serca innych. Raczej odcinamy się, żeby nie ściągać na ludzi niebezpieczeństwa. - Westchnęła głęboko, opierając głowę o poduszkę. - Wiem, że za mną nie przepadasz. Zastanawia mnie tylko, co ja takiego zrobiłam? - Naprawdę chciała wiedzieć, bo chociaż miała świadomość swojego charakteru, to mimo wszystko oferowała dziewczynom pomoc. Nie krzywdziła ich, praktycznie się nie znały. A przecież mogły sporo zyskać przez współpracę.
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
19/1/2020, 21:51
Powrót do góry Go down
Jessie Chapman
Jessie Chapman
WIEK : 27
PRACA : pielęgniarka
22 stycznia, Jess & Riley  Tumblr_paxzxb5GmM1uv9281o6_250
SKĄD : Jewell
Wiedźma

Próbowała. Naprawdę starała się wyleczyć popękane bębenki Riley. Połamana kobieta była w końcu łowcą i dobry słuch, oraz brak bólu czy zawrotów głowy byłby przy jej profesji wskazany. Zarówno po reakcji Jones, jak i po własnym wyczuciu wiedziała, że się nie udało. Nie miała pewności, czy to kwestia tego, że miała ograniczone możliwości względem wykonywania zaklęć, czy może po prostu nie wyszło mimo szczerych chęci. Wciąż próbowała rozgryźć działanie swoich zdolności i gdy tylko udawało jej się odkryć cokolwiek więcej, dzieliła się tą wiedzą z Julie i Jillian.
Opuściła rękę, przy okazji naprawdę sprawdzając, czy czoło Riley nie jest zbyt gorące i popatrzyła na nią. Nie wyglądała już na złą, ale też wciąż się nie uśmiechała. Wytłumaczenie dziewczyny nie udobruchało pielęgniarki, choć na pewno przyniosło jakiś efekt. Rzeczywiście, Chapman niejednokrotnie mierzyła się z docinkami czy umniejszaniem wartości. Najgorsi, paradoksalnie, byli sami lekarze. Przeświadczeni o swojej nieomylności, zrzucający pielęgniarkom niewygodną pracę lub własne, drobne pomyłki.  
– Powinnaś lepiej dobierać słowa. Uważasz, że to, jak zachowałaś się w muzeum było w porządku? – wstała z łóżka a pusty kubeczek, w którym przyniosła Jones leki, odstawiła z powrotem na wózek i zerknęła na zegarek. Niektórzy musieli przyjmować medykamenty o ściśle określonych godzinach. Specjalnie rozpoczęła obchód szybciej, dlatego właśnie miała w zanadrzu tę chwilę.
– Wielka stopa? Dream team? Masz na za bandę kretynek? Może i do wtedy nie miałyśmy o niczym pojęcia, a ty wiedziałaś o wszystkim. Całym tym… – machnęła ręką jakby chcąc w ten sposób określić cały ten majdan. – Ale to nie znaczy, że możesz nas traktować w ten sposób. Wsadź sobie w dupę te swoje głupie odzywki, albo ugryź się w język – starała się mówić spokojnie lecz widać było, że jest zła. – Mnie to nie śmieszy. Moje życie wywróciło się do góry nogami – i to dosłownie, ale Riley nie musiała wszystkiego wiedzieć. Jessie nie zamierzała opowiadać jej swoim domu i całym dobytku, który teraz leżał gdzieś w ciemnych czeluściach dziury, która kiedyś była Jewell – byłam zmieszana, zagubiona, wystraszona, byłam na tym przeklętym wiecu, cały czas próbuję związać koniec z końcem i wcale nie miałam i nie mam ochoty za głupie dowcipasy o wielkiej stopie. Jak będziesz czegoś potrzebować, to z boku masz przycisk. Przyjdę ja, albo ktoś inny.
Otworzyła drzwi, wzięła głęboki oddech i wyszła z sali. Musiała dać lekarstwa jeszcze kilkunastu pacjentom a czas, który miała odłożony wcześniej, właśnie się skończył.

zt.
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
22/1/2020, 20:23
Powrót do góry Go down
Riley Jones
Riley Jones
WIEK : 25 lat
PRACA : nic konkretnego
22 stycznia, Jess & Riley  Giphy
SKĄD : Portland
Łowca

Być może obie nie widziały pełnego obrazu siebie. Jones była impulsywna, często nieodpowiedzialna i dziecinna, ale miała w sobie pewien rodzaj odwagi oraz pewności siebie, który chociaż w kontaktach międzyludzkich nie pomagał, to w walce przydawał się bardzo. Nigdy nie uważała wiedźmy za idiotki. Wręcz przeciwnie, wiedziała, że się przydadzą w walce z demonami. Parszywe poczucie humoru Riley można było traktować jako tarczę. Zasłaniała się nim zawsze, gdy była poddenerwowana lub coś ją przytłaczało. Sarkazm dodawał pewności siebie, tworzył iluzję, że panuje nad sytuacją. A przecież nawet nad własnym życiem i uczuciami nie potrafiła zapanować.
Mimo wszystko miała dobre intencje. Gdyby była taka potrzeba, bez wahania osłoniłaby Jess. Przecież ta wciąż była człowiekiem, poza tym łowcy mieli chronić te wszystkie dziewczyny, tak? Jones nie miała pojęcia jak, ani czy sprosta, zwłaszcza w tym stanie, ale chciała zapewnić jakieś wsparcie.
Z kolei Jess skrywała przeżycia, o których Riley nie miała pojęcia - bo skąd? Propozycja szczerej rozmowy też nie wypaliła, więc Jones odpuściła. Nie chciała wchodzić nikomu w tyłek.
- Nigdy nie miałam was za idiotki. - Odpowiedziała nieco głośniej, ale stanowczo. - Kiedy od pięciu lat widzisz śmierć, tracisz wszystko i rezygnujesz z życia na rzecz tej śmierci, to niewiele rzeczy cię przeraża. Ale kiedy już cię przerazi - Spojrzała za nią, wyraźnie mając na myśli wydarzenie w muzeum i cholerną apokalipsę. - to nigdy nie dajesz tego po sobie poznać. Nie dajesz im satysfakcji, że zdołali cię przestraszyć. - Dokończyła.
Zanim jeszcze kobieta wyszła, Riley zerknęła na guziki do wzywania personelu i zebrała się w sobie by powiedzieć, całkiem szczerze zresztą - Uważaj na siebie.
A później znów została sama w niemal pustej sali, mając za towarzystwo jedynie swoje parszywe myśli i poczucie, że znowu spierdoliła sprawę.

/zt
Re: 22 stycznia, Jess & Riley 22 stycznia, Jess & Riley  Empty
24/1/2020, 14:53
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: