Memento mori
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Wybrzeże Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
24.01 / Ashley & Lizzie
Lizzie Gilbert
Lizzie Gilbert
WIEK : 27/121
PRACA : fałszerka, konserwatorka dzieł sztuki, maklerka
.
Wampir

Pogoda nie rozpieszczała, chociaż też nie dawała się we znaki. Wiatr wzbierał się szczególnie od strony morza. I chociaż chętnie wplątywał się w długie, poskręcane u dołu włosy panny Gilbert, ta zdawała się nie reagować na chłód, który przeszywał ciała przechodniów. Czasem tęskniła za tym uczuciem, za mrozem szczypiącym w policzki, za małymi, lodowymi igiełkami wbijającymi się od środka w jej płuca. Wtedy czuła, że żyła. Teraz? Była gdzieś pomiędzy - nie do końca żywa, ale na pewno nie martwa. W każdym razie temperatura jej nie przeszkadzała, a zachodzące słońce ułatwiało poruszanie się po mieście.
Musiała od czegoś zacząć poszukiwania delegatów z Nowego Jorku, jak na razie nie wiele udało jej się ustalić w pojedynkę, dlatego postanowiła spróbować innej metody. Wszakże Astoria była wielka, a ona tylko jedna. Z pewnością z czyjąś pomocą łatwiej będzie jej zdobyć informacje niżeli w pojedynkę. Owszem, mogłaby zwrócić się do Fanny tudzież Milo, ale Lizzie była perfekcjonistką i jeżeli coś miało być zrobione dobrze, to robiła to sama. Tym bardziej, że Liz nie lubiła siedzieć bezczynnie i czekać na zbawienie.
Umówiła się na spotkanie z jedną z zainteresowanych. Niezbyt interesowało ją wykształcenie, wychodziła z założenia, że im więcej par oczu tym lepiej, a czasem człowiek motywowany dobrą zapłatą był w stanie widzieć więcej niż niejeden detektyw. Od dawna miała do nich swego rodzaju uraz, za bardzo kojarzyli jej się z przedstawicielami prawa, a ci z kolei nie zdołali jeszcze zmienić jej postrzegania funkcjonariuszy, które wyklarowało się w latach młodzieńczych, gdy policzki jeszcze rumieniły się od buzującej w żyłach krwi. Zajęła jeden ze stolików, elegancka i klasyczna jak zawsze. Nie była typową damą z wyższych sfer, ale też jej sposób bycia tak daleki od stereotypowego obrazu amerykańskiej kobiety feministki, mógł uchodzić za nieco wyniosły. Czy tak współczesne dziewczęta wyobrażały sobie pierwsze feministki, walczące o równe prawa dla kobiet?
Zerknęła na delikatny zegarek zdobiący jej nadgarstek, po czym posłała krótkie spojrzenie w stronę drzwi. Odesłała też kelnerkę, wspominając, że na kogoś czeka. Nie powinna się dziwić, że Ashley jeszcze się nie pojawiła, przecież była przed czasem.
24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
20/1/2020, 18:52
Powrót do góry Go down
Ashley Stone
Ashley Stone
WIEK : 27
PRACA : Bezrobotna
Wilkołak

Wpadła do lokalu z lekką zadyszką. Napuszone, nie do końca rozczesane włosy otaczały jej twarz niczym ślubna (a może pogrzebowa?) woalka. Odgarnęła ją zdecydowanym ruchem ręki zakładając pęk ciemnych kosmyków za ucho. Różnica temperatur między zewnętrzem, a wnętrzem lokalu sprawiła, że czuła palące mrowienie na uszach, twarzy i rękach. Rozsunęła zapięcie skórzanej kurtki kiedy to błądziła spojrzeniem między stolikami obracając się wokół własnej osi niczym specyficzna balerina. Wypatrzywszy swoją potencjalną pracodawczynię ruszyła w kierunku jej stolika, a obcas niewysokiego, kowbojskiego trzewika zastukał donośnym echem o powierzchnię raz, drugi, piąty.
- Hej, Lizzie Gilbert, zgadza się? Ashley Stone - zwróciła się do dziewczyny wyciągając ku niej rękę na powitanie. Dziewczyna zrobiła wrażenie osoby dystyngowanej, eleganckiej i bogatej. Jak tak dalej pójdzie i pomieszka w Astorii jeszcze trochę to pomyśli, że wszyscy są tu przy kasie tylko nie ona! - Chętnie posłucham dokładniej o pani oczekiwaniach bo zgodnie z ogłoszeniem jak na razie to wiem, że szuka pani kogoś do zbierania jakichś informacji, udokumentowaniu czegoś zdjęciami tylko właśnie... czego? Na start powiem, że może i mieszkam w Astorii od niedawna to obecnie aktywnie szukam stałej pracy więc codziennie przemierzam ją wzdłuż i wszerz więc pani zlecenie bardzo by mi leżało i mogłabym się nim zająć bezproblemowo od tak - pstryknęła palcami - Oczywiście jeżeli pozwoli mi pani się nim zająć - puściła jej oczko unosząc w nieco wyzywającym uśmiechu kącik ust kiedy to pozwoliła sobie już się rozsiąść na przeciwko dystyngowanej damy zakładając pod stolikiem nogę na nogę.
Re: 24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
20/1/2020, 23:53
Powrót do góry Go down
Lizzie Gilbert
Lizzie Gilbert
WIEK : 27/121
PRACA : fałszerka, konserwatorka dzieł sztuki, maklerka
.
Wampir

Kobieta, która jak burza wpadła do lokalu, na oko była w podobnym wieku do tego, w którym zatrzymała się sama Elizabeth. Rzuciła jej jedynie krótkie spojrzenie, później młoda kobieta sama skierowała się dosyć zdecydowanym krokiem w kierunku panny Gilbert.
- We własnej osobie, miło mi poznać - odparła, ściskając wyciągniętą przez Ashley rękę. W jej sposobie wymawiania słów było słychać silny, brytyjski akcent z północnych regionów Anglii. Cóż, mimo iż to już prawie półtora wieku od kiedy pojawiła się w Stanach Zjednoczonych, to nadal niezmiennie trzymała się swojego oryginalnego sposobu artykułowania. Na swoją obronę mogła mieć jedynie to, że tak naprawdę nie pochodziła z Astorii, a na swój majątek pracowała zdecydowanie dłużej niż przeciętny człowiek, ale oczywiście o tym panna Stone nie miała się dowiedzieć, przynajmniej nie teraz ani w najbliższym czasie.  - Cudownie, zanim przejdziemy do szczegółów, napijesz się czegoś? - zagadnęła z czystej grzeczności. Poza tym chciała trochę lepiej poznać osobę, z którą przyjdzie jej pracować. Niezależnie od otrzymanej odpowiedzi postanowiła kontynuować, przecież spotkały się tu z konkretnego powodu, prawda? Z torebki przewieszonej przez oparcie krzesła wyciągnęła fotografię prezentującą dwoje ludzi około trzydziestki. - Szukam tych ludzi, to moi zaufani znajomi. Przybyli do Astorii około dwudziestego pierwszego grudnia i ślad po nich zaginął. Czego od ciebie oczekuję to zbierania informacji, nie interesuje mnie gdzie i jak je zbierzesz, ale każda, nawet najmniejsza wzmianka o tejże dwójce ma bezzwłocznie trafiać do mnie - w gruncie rzeczy była kobietą raczej konkretną. Nie raz i nie dwa przychodziło jej prowadzić interesy, rozmowy takie jak ta były tylko formalnością.
Re: 24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
22/1/2020, 01:32
Powrót do góry Go down
Ashley Stone
Ashley Stone
WIEK : 27
PRACA : Bezrobotna
Wilkołak

Laska miała dziwny, uchodzący nawet za śmieszny akcent. Ash nie mogła unieść lekko kącików ust w górę po tym jak sklasyfikowała go jako ten typowo angielski. Nie z rozbawienia, a nieco gorzkiej nostalgii babrzącej we wciąż świeżej ranie. W Jewell nie tak trudno było spotkać Brytyjczyka z krwi i kości. Przeważnie jednak już starszego, z całą tą masą dziwnej angielskiej maniery w gestach i słowach oraz pompatycznym bagażem historii o królowej, koloniach. Teraz nie było już Jewell, a zabawni, podstarzali, miasteczkowi Anglicy znajdowali się najpewniej wraz z całym miastem pod ziemią. Potrząsnęła lekko głową jakby chcąc odgonić nieistniejącą, natrętną muchę chcąc wrócić do tu i teraz.
- Eee... Może kawy? Małe americano będzie w porządku - zawyrokowała bez większego zastanowienia. Mała czarna zawsze była dobrym wyborem! Przyciągnęła bliżej siebie obie fotografie. Zeskrobała jedną z nich z blatu i przyglądając się jednej z sylwetek zaginionego w akcji snuła: - A więc zaginęli już nieco ponad miesiąc temu... Zostało to zgłoszone? W sensie, czy policja też ich szuka? - nie bardzo orientowała się jak działa prawo ale skoro znajoma ich szukała to rodzina tym bardziej powinna. Tak jej się wydawało, że tak właśnie powinno być. Trudno było jej sobie wyobrazić sytuację w której najbliżsi byliby w stanie się wypiąć na swojego. Była w końcu wilkołakiem - Jak się nazywają? I wiesz gdzie ostatnio byli widziani albo w jakich okolicach lubią się kręcić, w jakie tarapaty mogli wpaść...? - jeżeli miała wypytywać o nich jakichś ludzi dobrze byłoby mieć coś więcej w zanadrzu niż fotografię.
Re: 24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
22/1/2020, 16:57
Powrót do góry Go down
Lizzie Gilbert
Lizzie Gilbert
WIEK : 27/121
PRACA : fałszerka, konserwatorka dzieł sztuki, maklerka
.
Wampir

Sama Lizzie z pewnego rodzaju nostalgią pielęgnowała swoje wszystkie przyzwyczajenia związane z Wielką Brytanią, a szczególnie jej rodzinnym miastem. Nie odwiedzała swojej ojczyzny często, chociaż jak każda Brytyjka była zagorzałą fanką Beatlesów. Niestety, wszystko co miała tam było już zaledwie wspomnieniem, a jej życie zostało związane z Nowym Jorkiem, miastem typów spod ciemnej gwiazdy, mieszkanki kulturowej i giełdy. Szczególnie ta ostatnia interesowała pannę Gilbert.
Kiedy kelnerka pojawiła się przy stoliku, zamówiła jedną kawę dla Ashley, sobie biorąc jedynie wodę, chociaż bardziej dlatego, aby cokolwiek stało na stole. Nigdy nie spodziewała się, że woda zacznie mieć dla niej jakikolwiek smak. Podziękowała uprzejmie z subtelnym uśmiechem, czekając aż kobieta odejdzie. Dopiero wtedy przeniosła spojrzenie czekoladowych oczu na pannę Stone. - Źle to ujęłam. Oni lubią znikać sami z siebie, nie mam wieści od nich od wcześniej wspomnianej daty. Więcej nie musisz wiedzieć - jeżeli ktokolwiek miał jej pomóc ich znaleźć to miał to być Arthur, ale jak znaleźć kogoś, kto sam potrafi wtopić się w tłum. Jednakże musiała od czegoś zacząć i dowiedzieć się, czemu jej drogi znajomy postanowił zniknąć akurat teraz? - Mężczyzna nazywa się Arthur Dawson, ale do jego nazwiska bym się nie przywiązywała. Kobieta obok to Georgia Jennings. Ma słabość do drogiej biżuterii i gier o wysoką stawkę więc gdziekolwiek poza kasynem i w samym kasynie można coś wygrać ona może tam być - opisała ich pokrótce. - No i prowadzą nocny tryb życia - dodała jeszcze.
Re: 24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
3/2/2020, 23:11
Powrót do góry Go down
Ashley Stone
Ashley Stone
WIEK : 27
PRACA : Bezrobotna
Wilkołak

Ash posłała uśmiech kelnerce, która podstawiła aromatycznie zaparzoną kawę. Wilczyca podsunęła spodeczek na której ta stała bliżej siebie od razu zabierając się za dosypywanie cukru. Życie było dostatecznie gorzkie - kawa nie musiała.
- Okej, kumam - a więc policja najpewniej nie wiedziała o zaginięciu. Nie chciała dociekać coby nie spłoszyć potencjalnej pracodawczyni. Zresztą nie było to takie dziwne skoro poszukiwani mieli w zwyczaju znikać. Nawet jeżeli było w tym coś podejrzanego to wyszła z założenia, że na wszelki wypadek może lepiej wiedzieć jak najmniej. Wszyscy teraz znikali - Nocne marki, co? - mruknęła bardziej do siebie zadowolona z takiego obrotu spraw. Za dnia chodziła na rozmowy o pracę, a więc bardzo pasowało jej dorabianie sobie wieczorami. Potrzebowała pieniędzy, a więc luksus wysypiania się musiała odstawić na kiedy indziej - Są może parą? Jak znajdę jedno to istnieje szansa na to, że drugie koło pierwszego orbituje, czy jednak nie bardzo? I w zasadzie, jakby udało mi się ich znaleźć to co chcesz bym zrobiła? Skontaktowała się z tobą telefonicznie i nakablowała na to gdzie są i co robią, czy skontaktowała się z nimi i poinformowała, że ich szukasz, czy co? - to było dość kluczowe. Ash odłożyła fotografie na stolik i przyssała się do filiżanki wsłuchując się w wytyczne
Re: 24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
7/2/2020, 12:31
Powrót do góry Go down
Lizzie Gilbert
Lizzie Gilbert
WIEK : 27/121
PRACA : fałszerka, konserwatorka dzieł sztuki, maklerka
.
Wampir

Cóż, póki Ashley nie miała zamiaru zadawać zbędnych pytań, Lizzie wierzyła, że się dogadają. Wszakże panna Gilbert miała sporo na głowie i musiała się zająć pewnymi sprawami, dlatego potrzebowała dodatkowej pary oczu w mieście, które nie do końca zdążyła poznać. Ash wydawała się dobrym wyborem. Potrzebowała pieniędzy, miała zacięcie i nie chciała zadawać niewygodnych pytań, dlatego i Liz nie miała zamiaru utrudniać. - Można tak powiedzieć - rzuciła, a jej wymalowane ciemną szminką usta wygięły się w delikatny uśmiech. - W istocie, chociaż nie zawsze są razem. To na nim zależy mi bardziej chociaż z pewnością szybciej znajdziesz Georgie, jest dużo bardziej nieostrożna i lekkomyślna, dlatego to jej lepiej wypatrywać - wyjaśniła. Cóż, nie od dziś wiedziała, że mimo wielu lat Georgia czasem nie umiała zapanować nad swoim pragnieniem i wcale nie miała na myśli potrzeby pożywienia się. Adrenalina związana z grą o wysoka stawkę może być równie uzależniająca co używki w dzisiejszych czasach dla śmiertelników, które niestety nie były już osiągalne dla wampirów. A szkoda, chociaż minęło tyle lat, Liz nadal łapie ochota na zaciągnięcie się papierosem, nawet jeżeli nie może wytrzymać tego zapachu. - Jeżeli znajdziesz cokolwiek to od razu kontaktujesz się ze mną. Numer telefonu już masz, wyślę ci jeszcze adres mailowy - odparła, odgarniając kosmyk włosów za ucho.
Re: 24.01 / Ashley & Lizzie 24.01 / Ashley & Lizzie  Empty
9/2/2020, 19:10
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: