Memento mori
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 :: Jewell i okolice :: Glówna ulica :: Biuro szeryfa + Straż pożarna Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down
Biuro szeryfa
Carpe Diem
Carpe Diem
Biuro szeryfa Kv0xLQPj_o
Konto Techniczne


Biuro szeryfa
⇜  dostępna ⇝

Od głównej sali, biuro szeryfa oddzielone jest cienką ścianką z wysokimi oknami, zasłanianym przez żaluzję. Pomieszczenie jest małe i mieści się w nim jedynie biurko z krzesłami i szafki z dokumentacją. Utrzymane w tych samych jasnych kolorach co główna sala, wydaje się ciaśniejsze przez brak okien wychodzących na ulicę.
⇜ code by bat'phanie ⇝
Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
20/10/2018, 12:59
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

/start

Pierwsze dni listopada przywitały Raven z powrotem w domowych progach istną pogodą pod psem. W kółko wałkowane w radio doniesienia o niedawnych tragediach, jakie dotknęły region również nie sprawiały, że panią Connors można było podejrzewać o choćby minimum entuzjazmu, mimo to pokonała chęć ponownego zagrzebania się w ściółce i zjawiła na umówione spotkanie. Choć odrobinę umazana zjedzonym na śniadanie pączkiem, to wciąż z należytą powagą, przybyła punktualnie. Już przedzierała się przez główną salę, nie zabawiając rozmową nikogo, kogo akurat zabawiać nią nie musiała. Ewentualnych starych znajomych ze szkoły przywitała krótkim skinieniem głowy, nie odrywając na dłużej oczu od potylicy policjanta dyżurującego, który miał ją pod same drzwi gabinetu Miłościwie Tutaj Panującego doprowadzić.
Żółte ściany, które niechybnie projektantowi tego wnętrza przypominać musiały pierwsze dni lata, Raven przypomniały zaraz o jej nie tak znowu dawnych epizodach migrenowego bólu głowy. Zdobyła się jednak na błysk szczerego uśmiechu, dziękując dzielnemu detektywowi za doprowadzenie jej na miejsce spotkania. W końcu to na pewno nie on pomalował tak tutaj te ściany.
Usiłując dojrzeć cokolwiek przez żaluzje osłaniające oszklone drzwi biura, zapukała w nie trzykrotnie. John Brown - przeczytała bezgłośnie napis z tabliczki na nich umieszczonej. Dałaby sobie rękę uciąć, że wcześniej przeczytała je nieco inaczej...
Wzruszając lekko ramionami, uchyliła drzwi.
- Szeryf Brown? - Dopytała uprzejmie, całą sobą przekraczając próg biura - Raven Connors.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
10/12/2018, 22:29
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

5.11

Pozostawienie Nan samej, nie należało do najłatwiejszych. Tym razem John nie pojawił się w biurze jako pierwszy. Ciężko opuszczał dom i wcale nie chciał wracać do pracy. Wiedział jednak, że nie może wisieć nad córką i musi dać jej trochę swobody. Dopiero siedząc w biurze, złapał się na strasznym wyobrażeniu o jej powrocie do Miyi. Mogła czekać na okazję, aż spuści ją z oka? Chciał wierzyć, że nie zrobiłaby mu tego.  
Zamiast pracować, Brown siedział w fotelu, myśląc jedynie o swojej rodzinie. Stukał długopisem w blat biurka i w myślach układał słowa, którymi chciał zwrócić się do swojej starszej córki. Nie rozmawiał z nią zbyt długo. Wiedział, że miała mu to za złe.
Wsłuchany w leniwe tykanie zegara, tak naprawdę nie miał nic innego do roboty. W Jewell na razie było spokojnie. Każdy zwolniony z kopalni, zabrał się za szukanie nowej roboty. Nikt nie szukał guza i policjanci nie mieli nic do roboty.
Nagłe pukanie, przyprawiło go o mały zawał serca. Brown, poderwał się z półleżącej pozycji i odwrócił przodem do drzwi, opierając łokcie na biurku. Zaskoczony widokiem kogoś innego niż swoich podwładnych, podniósł się z fotela.
- Dzień dobry, pani Connors. - Kiwnął głową i wskazał na fotel w kącie gabinetu. Śmiało można było go przestawić, jeśli tylko się chciało. - W czym mogę pomóc? - Zapytał, nieświadomy planów kobiety.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
11/12/2018, 10:30
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

Nieświadoma zaś rozterek rodzicielskich szeryfa, Raven uznała umęczone lico staruszka za objaw niedawno uciętej drzemki. A więc tak tu się pracuje - pomyślała, przelotnie zerkając po kątach przytulnego biura. Wskazany fotel zajęła, z racji wielkości pomieszczenia niespecjalnie kwapiąc się do przysuwania czegokolwiek. Wdzięczna była jedynie za to, że nie musiała zrzucać z niego uprzednio żadnych akt, teczek, czy innych dokumentów. Jednak szanuje się tutaj interesanta.
Nie zajęła wygodnej pozycji, nie skorzystała z oparcia. Zamiast tego przechyliła lekko do przodu, by Szeryf na pewno wszystko należycie dosłyszał.
- Kilka dni temu wróciłam z Astorii do Jewell, prawdopodobnie na stałe. Kilka lat pracowałam w tamtejszym komisariacie, teraz chciałabym postarać się o przeniesienie i kontynuowanie służby tutaj. - Nie odrywając spojrzenia z oczu umęczonego życiem pana Browna, wyłożyła sprawę, z jaką zjawiła się w tych progach. Bardzo lakonicznie.
Poruszyła się, jak gdyby zaraz miała wyciągnąć coś ze swojej torby. Zawahała się jednak. Jeśli miałaby go przekonywać o swojej użyteczności, wolałaby to zrobić, zanim ten otrzyma papiery na biurko.
- Oczywiście mam wszelkie niezbędne dokumenty. Ostatnie półtora miesiąca spędziłam na urlopie, miałam czas zająć się kwestiami formalnymi - równie tajemniczo kontynuowała wywód, choć nie łudziła się - małe miasteczka lubiły plotki, a kto miałby być bardziej poinformowany na temat mieszkańców, niż miejscowy proboszcz pospołu z szeryfem i lokalnym barmanem? Całe szczęście z pozostałą dwójką niewiele miała zwykle wspólnego. Wolała spożywać trunki w domu, najlepiej z siostrą.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
11/12/2018, 23:03
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Nie zdziwiłby się, gdyby Raven zwróciła mu uwagę jak wygląda. Zbyłby to machnięciem ręki, bo już zdążył przejrzeć się dziś w lustrze. Bywało gorzej, więc czemu miałby przejmować się teraz. Ale zmęczenie na twarzy, było śladem niedospania i nocnych rozmyślań na starej kanapie.
Ale przecież nie będzie się nikomu tłumaczył!
Na stojąco obserwował kobietę, póki nie usiadła i on mógł zająć swoje miejsce. Bawił się długopisem, przekładając go między palcami i czekał na wyjawienie powodu wizyty.
Przez chwilę w ogóle nie skojarzył Raven z Jessie Chapman, ale powoli zaczęło mu coś świtać w głowie. Przypominał sobie historyjki, zasłyszane w barze, na poczcie i sklepie spożywczym. Oparł się na biurku, uwaznie słuchając słów pani Connors. Tak, przypomniał sobie, że rzeczywiście pełniła służbę w Astorii i czasem pojawiała się w Jewell.
Pokiwał głową, nie odzywał się i czekał. Na rozwinięcie wypowiedzi, na dokumenty, które mógłby przejrzeć. Wciąż ich nie otrzymując, odłożył długopis i odchylił się na oparciu fotela. Słuch miał dobry. Trochę gorszy od Hawkinsa podsłuchującego pod drzwiami, ale nie mógł narzekać.
- Rozumiem. - Zaczął, zastanawiając się nad pobudkami Connors. Postanowił darować sobie przeciągnie tematu i przejść do konkretów - Z jakiego powodu pani urlop trwa półtora miesiąca? - Oczywiście nie omieszka przejrzeć dokumentów nowego pracownika, ale jeśli miał coś wiedzieć, to wolał usłyszeć to osobiście.
Za drzwiami dało się usłyszeć jakieś poruszenie, ale szeryf twardo spoglądał na Raven, zdając się w ogóle nic nie słyszeć. Zmęczenie, wcześniej wyraźnie widoczne, zostało zastąpione skupieniem na rozmowie z policjantką.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
12/12/2018, 22:18
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

Raven, wbrew pozorom, była kobietą z zasadami. Jedną z nich było: "jeśli masz zamiar zwracać uwagę przełożonemu, nie krępuj się. Ale zrób to dopiero, kiedy otrzymasz umowę ze stosownym okresem wypowiedzenia". Jeszcze jej ta konkretna zasada nie zawiodła - z pozostałymi bywało różnie.
Mniej więcej od wywalenia męża na zbity pysk z mieszkania po raz pierwszy, Connors zdjęła obrączkę na amen i już więcej nie założyła, utrudniało to określenie jej stanu cywilnego. Tym bardziej, że sama często w nieznajomym towarzystwie nie przyznawała się od razu do wzięcia jakiegokolwiek ślubu, z kimkolwiek, kiedykolwiek. Tak i w tej chwili odruchowo szukała innych słów na określenie małżonka wieloletnim przyjacielem, partnerem...? Wszystko nagle wydało jej się w tej chwili bez sensu, mimo iż jej zwierzeń zaczynał powoli wysłuchiwać cały komisariat. A niech mają, sępy jedne. Już sobie obiecała, drzwi gabinetu otworzą się z rozmachem, jakiego jeszcze posterunek w Jewell nie widział.
- Po śmierci męża zdecydowałam o powrocie do Jewell, z tego tytułu dostałam dwa tygodnie wolnego na uporządkowanie spraw i pozostałe formalności, reszta była z tytułu nadgodzin. Sytuacja była wyjątkowa, sam pan rozumie - zaznaczyła głośno i wyraźnie, opuszczając spojrzenie na swoją torbę. W końcu wyciągnęła z niej teczkę. Wewnątrz, poza szczegółowym opisem służby Raven i pomniejszymi, mniej ciekawymi papierami znajdował się również skromny plik notek służbowych, w tym kilka za użycie niewybrednego języka wobec wyższego stopniem, a także jedna za użycie pięści, kiedy nie było to konieczne. Poza nimi również znajdowały się i będące po zupełnie przeciwnej stronie barykady, za małe sukcesy w wykonaniu pani Connors. Pochwały i nagany rozkładały się mniej więcej po równo.
- Zależy mi na tym, żeby wrócić do tego, co robię najlepiej - tym razem pozwoliła sobie na oparcie się w fotelu.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
12/12/2018, 23:25
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

- Moje kondolencje. - Powiedział i pokiwał głową. Odchrząknął, ciągle czekając na dokumenty, potwierdzające doświadczenie Raven. Nie pojawiła się, żeby rozmawiać o swoim życiu prywatnym i szeryf nie planował przeciągać tematu żałoby.
Współczuł kobiecie utraty małżonka, ale wolał przejść do tego po co pani Connors przyszła. Sięgnął po teczkę i podziękował, zaraz otwierając ją przed sobą. W milczeniu przekładał kolejne kartki, marszcząc czoło nad szczegółami. Świadectwa lekarskie, opinie przełożonych, nagany i pochwały. Brown westchnął po cichu, zdając sobie sprawę z jakim rodzajem człowieka będzie miał do czynienia. Nie wybredzał a Raven miała szczęście, że biuro szeryfa borykało się z brakami w kadrach.
- Zdaje sobie pani sprawę, że praca w Jewell mocno różni się od tego, do czego była pani przyzwyczajona? - Spojrzał na Raven, zamykając teczkę. Nie oddawał jej, co mogło być pewnego rodzaju znakiem.
- Tu największym problemem jest znudzona dzieciarnia, strzelająca z wiatrówek do sąsiadów i pijackie burdy w barze. - Nie mówił wszystkiego, ale też jeszcze nie wiedział na ile kobiecie zaufać.
- Ponieważ brakuje mi ludzi, wymagam dyspozycyjności. Piatek, świątek czy niedziela. Nie ma mowy o pracy od ósmej do szesnastej. Dostaje pani telefon i wychodzi z ciepłego łóżka w środku nocy, nawet jeśli dopiero co do niego padła. Pasuje? - Może przesadzał, ale zdecydowanie nie chciał leniwego pracownika, siedzącego w biurze i objadającego się pączkami, by następnie zniknąć do domu punkt osiemnasta. W takiej małej mieścinie jak Jewell, wszystko funkcjonowało inaczej niż w Astorii.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
14/12/2018, 17:31
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

Kondolencje nie były jej do niczego potrzebne - tę część zdążyła przepracować na dość intensywnych sesjach terapeutycznych, gdzie oddawała się w ręce najlepszego specjalisty minimum raz w tygodniu. Nie wstydziła się tego, ale i rzadko o tym wspominała. Na pewno jednak wspomniały o tym papiery, które dzierżył przed sobą szeryf Brown. Cóż było jednak w tym dziwnego - niesamowitym byłoby wręcz, gdyby w tych czasach człowiek choć raz się do podobnego specjalisty nie udał. Nie kolidowało to zaś także w jej powrocie do pracy, to mogła wyznać i pod przysięgą.
- Nie od razu pracowałam w wydziale zabójstw, i rozdzielanie zarzyganych żuli w pijackim amoku mogę sobie wpisać w zasługi - fuknęła, bynajmniej nie urażona uwagą już-teraz-przełożonego, a z lekko szelmowskim uśmiechem. Miała dystans do swojej pracy, tę rzecz na pewno przełożeni doceniali. Opierając się tylko na rozmowie z szeryfem, praca w Jewell nie była jednak do końca tym, czego się spodziewała. Wzmianka o bezwzględnej dyspozycyjności zaś sprawiła, że Connors uniosła wysoko brwi - nie skomentowała jednak słowem wypowiedzi Browna.
- Czy powinnam jeszcze o czymś wiedzieć, na początek? Jacyś stali okupujący tutejsze cele, albo staruszki wzywające policję, bo kot sąsiadki znowu zrzucił pranie? - Teraz dla odmiany uniosła jedną brew. Jakaś część jej świadomości zorientowała się, że w kąciku ust wciąż czai się lukier z dzisiejszego śniadania.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
16/12/2018, 22:59
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Brown uśmiechnął się lekko, nie komentując tych dumnych wyznań Raven Connors. W kartotece widział, że mogła pochwalić się niemałym doświadczeniem. Czasem traciła zimną krew, ale chyba nie bardzo się tym przejmował. Może było mu wszystko jedno i stawiał tylko na dokładne wykonywanie swoich obowiązków.
W obliczu utraty podwładnych, uciekających z tej dziury do większych miast, powrót kogoś doświadczonego był czymś nowym. Brown nie miał zamiaru zrezygnować z takiego stróża prawa, tylko dlatego, że czasem Raven poniósł gniew. Nieskromnie przekonany, że poradzi sobie z takim podwładnym, szybko podjął decyzję.
- Ha. - Uśmiechnął się z rozbawieniem - Szybko wszystkich poznasz, Connors. - Zamiast podawać kobiecie wszystko na tacy, liczył na ciekawy chrzest bojowy. Podniósł się z miejsca, łapiąc za teczkę. Odwrócił się do jednej z szafek i wcisnął papiery między inne.
- Hawkins! - Podniósł głos, wzywając nowego kolegę Raven. Krzesło zaszurało o podłogę, jakoś dziwnie głośno i zaraz drzwi otworzyły się przed chudym policjantem, plus czterdzieści. Mężczyzna miał trochę więcej włosów niż Brown i minę niewiniątka. Szeryf odwrócił się do niego i kiwnął na Raven. - Przygotuj umowę dla nowej koleżanki. I zabierz swoje rzeczy z jej biurka. - Powiedział i zwrócił do kobiety - To widzimy się jutro rano. Jeszcze jakieś pytania?
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
18/12/2018, 13:55
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

Wzruszyła ramionami. Skoro Miłościwie Panujący był tak bardzo skryty, oznaczać to mogło jedną z dwóch rzeczy - albo jak przypuszczała, nie działo się tutaj kompletnie nic, a do komisariatu nie zaglądał nawet pies, hehe, z kulawą nogą, albo staremu nie chciało się nawet wymieniać wszystkich indywiduów nawiedzających to miejsce ze sprawą pilną typu przebita opona. Tak, czy inaczej, pościgów i wybuchów nie spodziewała się tutaj na pewno. Odpowiedziała uśmiechem i szybko podniosła się z fotela, przechodząc zaraz do pieczołowitego ocierania ust z lukrowej niespodzianki. Nieco zmarkotniała, kiedy Brown odebrał jej przyjemność poznania pana, jak się okazywało, Hawkinsa już od samiuśkiego progu, zanotowała jednak w głowie okoliczności, ot tak, na przyszłość. Może przyklejanie etykietek już na wstępie nie należało do rzeczy przystających dorosłym ludziom, ale pozwalało się rozeznać, przy kim można spokojnie mielić ozorem, a komu lepiej tylko po prostu zadawać pytania.
- Raven Connors - przywitała się z nowym kolegą zdecydowanym uściskiem dłoni, podobnie też uczyniła z dłonią szeryfa - widzimy się więc - nie miała więcej pytań. Jak już zostało między wierszami opowiedziane - wszystko wyjdzie w praniu. Uśmiechnęła się szeroko do pana Hawkinsa, gotowa na spisanie umowy.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
18/12/2018, 23:02
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Kiwnął głową na odpowiedź Raven i uścisnął jej dłoń. Liczył, że ta decyzja mu się opłaci i z Connors będzie więcej pożytku niż problemów. Hawkinsowi posłał jedno ze swoich spojrzeń, które zrozumieć można po dłuższej znajomości i usiadł na krześle.
Hawkins dalej utrzymywał niewinną minę, uśmiechając się do nowej koleżanki. Wyglądało jakby wcale szeryf niczego mu nie zakomunikował i wszystko jest w porządku. Miłe powitanie, początek owocnej współpracy.
- Hawkins. - Przedstawił się Raven, bo wcale jego nazwisko jeszcze nie padło z niczyich ust. Gdy wyprowadzał koleżankę z gabinetu szeryfa, Brown łapał za telefon. Szybko wybrał numer nowej komórki córki i już przykładał telefon do ucha. Nie odpisała mu na smsa i zastanawiał się, czy dobrze jej wytłumaczył jak to zrobić. Miał nadzieję, że odbierze i usłyszy, że wszystko jest w porządku.
- Siostra Jessie, prawda? Pamiętam, pamiętam - Odezwał się Hawkins, nie wiadomo co mając na myśli. Podszedł do swojego biurka i usiadł przed komputerem, żeby wydrukować umowę. Kilka teczek leżało na biurko naprzeciwko, który miała zajmować Raven. Oprócz nich stał jeszcze kubek z niedopitą kawą, styropianowe opakowanie po obiedzie na wynos, puszka energetyka.
- Jak wrażenia? - Zagadnął Hawkins, niczym jakiś tajniak kiwając głową w stronę biura szeryfa. Raven mogła tylko zgadywać co kryje się za tym pytaniem. Zwykła ciekawość, plotkarska natura a może pragnienie wykorzystania słów przeciwko Connors.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
21/12/2018, 11:32
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

Nie kłopocząc się żadną zamaskowaną, ani jawną wymianą spojrzeń, ruszyła za Hawkinsem. Musiała przyznać, z lekkim dreszczykiem ekscytacji czekała na swoje własne biurko. Trochę, jak pierwszego dnia pracy w Astorii, tylko nieco inaczej - wtedy nie od razu dostała swoje własne!
- Siostra Jessie - potwierdziła. Co, jak co, ale do siostry przyznawała się zawsze i wszędzie A cóż takiego mógł Hawkins pamiętać? Raven domyślała się, że chodzić mogło o noc, kiedy szlag trafił jej rodzinę i tematu drążyć nie chciała. Pewności nie miała, domniemywać jednak mogła, że miał on wystarczająco dużo wiosen na karku, by uczestniczyć lub choć pamiętać o tak głośnej sprawie. Kiedy pomocnik szeryfa zajmował się formalnościami, Raven pozwoliła sobie na niespieszne rozejrzenie się po pomieszczeniu. Z ponownych rozważań na temat koloru ścian wyrwał ją Hawkins. Trochę była mu nawet za to wdzięczna - wściekła żółć wyjątkowo nie nasycała jej optymizmem.
- Żółto tu. Te kolory to dla rozbudzenia funkcjonariuszy, gdyby akurat ekspres nawalił? - odparła pierwszym, co przyszło jej na myśl. Gdyby akurat tę informację wykorzystał, by szepnąć, komu trzeba o stonowaniu kolorów pomieszczenia, byłaby bardzo szczęśliwa. O szeryfie póki co nie miała żadnego zdania, poza pierwszym wrażeniem, że oczywiście nie przesypiał całych nocy. Powodów nie dociekała, mógł mieć nawet bujne życie towarzyskie, albo chutliwą żonę, czy tam kochankę. Domysłami w temacie mogła się dzielić z Jess, niekoniecznie z nowo poznanym kolegą z pracy.
- Ilu w ogóle nas tutaj jest? Zapomniałam spytać wcześniej. - Mruknęła wreszcie, marszcząc brwi. Była ciekawa, czy często będzie im się zdarzało pracować w pojedynkę.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
22/12/2018, 00:30
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

- Nie lubisz żółtego?
Odpowiedział pytaniem na pytanie, wpatrzony w monitor. Poklikał, postukał w klawiaturę, aż w końcu na ekranie pojawiła się odpowiednia umowa. Poprosił Raven o dowód, zmuszony uzupełnić poszczególne rubryczki.
Nie żeby narzekał. W końcu lepiej grzać się w ciepłym biurze, niż być narażonym na deszcz i wiatr, podczas nudnej kontroli drogowej. Cieszył się, że już w tym miesiącu odbębnił swoje. Więcej pracowników, to mniej żmudnych obowiązków.
- Brown, ja, ty, Jackson, Kovalsky. Jest jeszcze Johnson Baby, znaczy Kate Johnson, która jest na macierzyńskim. W zeszłym tygodniu urodziła. Nieprędko wróci. Dobrze, że cię mamy.
Uśmiechnął się do Connor i wrócił do zerkania w jej dowód oraz uzupełnienia kolejnych linijek. Za chwilę drukarka wydała z siebie dziwny odgłos, prawie jakby miała wybuchnąć i wypluła kilka kartek.
Hawkins sięgnął po nie i podsunął Raven do podpisania, przyglądając się jej z uwagą. Bardzo go cieszyło, że w biurze ponownie pojawi się kobieca ręka. Johnson tak bardzo dbała o porządek.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
23/12/2018, 20:44
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

- Hm - Odparła na zadane pytanie, nie drążąc kwestii jednego z bardziej irytujących kolorów w historii wystroju wnętrz. Spoko, przeżyję - pomyślała, podając pracowitemu funkcjonariuszowi swój dowód. Nagle nabrała ochoty, żeby coś zapalić. Idealnie byłoby, gdyby mogła to zrobić już na werandzie i przegadać z Jess temat nowej pracy. Może i dowiedzieć się czegoś więcej o swoich nowych kolegach...? Nieszczęśliwie, Raven nie miała po wyjeździe zbyt wiele styczności z funkcjonariuszami z Jewell, liczyła w tej kwestii na siostrę.
- Jasne. Ktoś musi pracować na przyrost naturalny - stwierdziła, nieświadoma kluczowej roli, jaką to pani Johnson spełniała na tym posterunku, nim udała się na zwolnienie. W Astorii Raven kilka razy została popchnięta do roli sekretarki przynoszącej kawę, stąd właśnie wzięła się część notek i uwag, które zawierały jej akta. Nie, żeby Hawkins mógł cokolwiek o tym wiedzieć!
Cierpliwie czekała na dopełnienie wszystkich formalności, kątem oka, niby od niechcenia rozglądając się za czujnikami dymu, jeśli oczywiście Jewell stać było umieszczanie alarmów przeciwpożarowych... w budynku straży pożarnej. Na samą myśl o tym uśmiechnęła się sama do siebie.
- Już się nie mogę doczekać. Na pewno dużo się tu dzieje, co? - Z wewnętrznej kieszeni kurtki wyciągnęła zaraz paczkę i wyciągnęła w kierunku Hawkinsa, nim sama sięgnęła po ukojenie w nałogu.
- Palisz?
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
26/12/2018, 14:29
Powrót do góry Go down
Nan Brown
Nan Brown
WIEK : 12
SKĄD : Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

/ druga gra

Została sama w domu. John zadbał, aby niczego jej nie brakowało. Pokój przeszedł gruntowne przemeblowanie. Stare meble zniknęły, a pojawiło się nowe łóżko, komoda, szafa, biurko oraz wytaszczył bujany fotel ze strychu. Nakupował poduszek, koców oraz ubrań, które w obecnych czasach nosiły dziewczynki w jej wieku. Nanautzin nie potrafiła sobie odmówić tylu dóbr. Lubiła prezenty, w osadzie co prawda tego szczędzono i miało to inny wymiar ale nowe życie to nowe zasady. Szeryf starał się nadrobić utracone lata. Lodówka ponownie zapełniła się jedzeniem, zniknęły butelki i kurze. Nadal było trzeba popracować nad porządkiem ale Nan zamierzała już sama się tym zająć. Złapała za miotełkę i pozamiatała największe brudy. Chciała się jakoś odwdzięczyć, dlatego tego dnia gdy John pojechał do pracy i nie wrócił na obiad, postanowiła że obiad przyjdzie do niego. Specjalnie na tę okazję upiekła placki kukurydziane.
Dotarcie na posterunek zajęło jej sporą chwilę. Spytała jednego pana o drogę. Weszła na komisariat trzymając swój wiklinowy koszyk z ciepłymi jeszcze plackami.
— Dzień dobry — rzuciła głośno. Rozglądała się dookoła z ciekawością i nieśmiałością.
Pozostało mieć nadzieję, że John Brown roztrąbił już odnalezienie córki. Z drugiej strony miasteczko pozostawało uśpione więc kto wie, może szeryf wstydził się Nan?
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
29/12/2018, 23:18
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Och proszę! Jeszcze papierosami częstuje! Hawkins szybko obdarzył Raven sympatią. Jak niemal zaczynał zsuwać się na krześle, tak szybko poprawił tyłek na widok paczki, podsuwanej mu pod nos.
Kiwnął głową na pytanie i skorzystał z okazji, prostując się oraz wciągając brzuch. Zerknął w stronę gabinetu szeryfa, żeby sprawdzić jak bardzo Brown jest zajęty.
Szeryf, zamiast pilnować swych pracowników, nadal wisiał nad telefonem, co Hawkins zamierzał skrupulatnie wykorzystać. Wysunął szufladę i kiwnął głową na Raven, ukazując jej schowaną popielniczkę. Najwyraźniej miał już opanowaną metodę palenia bez konieczności marznięcia na zewnątrz. Tym bardziej, że nawet jeśli jakieś czujniki wewnątrz zostały zamontowane, były na tyle niewrażliwe, że jeden lub dwa papierosy, nie stanowiły problemu.
Ale nie zdążył nawet siegnąć po zapalniczkę, zanim nie pojawił się mały gość. Hawkins wrzucił papierosa do szuflady i poderwał z miejsca.
- O dzień dobry! - Odpowiedział dziewczynce z uśmiechem i odwrócił głowę, by jako tako tajnie, poinformować koleżankę kim jest ta mała - Córka szeryfa. Zaginiona. Ale teraz wiesz.. - Odchrząknął i zamknął się, gdy Brown wyszedł z biura.
- Nan? A co ty tu robisz? Dzwoniłem, czemu nie odbierałaś... Wszystko w porządku? - Brown, zignorował towarzystwo przy biurku, podchodząc do córki. Marszczył czoło, przejęty wizytą dziewczynki w komisariacie. Stanął przed nią i podrapał się po głowie.
- Wykapany tata. - Hawkins odezwał się znowu, uśmiechając do wszystkich, którzy byli obecni w sali. Możliwe, że mówił szczerze i był przekonany o słuszności swoich słów. Pamiętał żonę Browna, miał porównanie. Pamiętał też Nan jak była malutka.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
30/12/2018, 01:06
Powrót do góry Go down
Raven Connors
Raven Connors
WIEK : 31
PRACA : Stróż prawa
Biuro szeryfa Tumblr_nvgp9o6pRr1s0t9k2o8_250
SKĄD : Jewell
Człowiek

Zdecydowanie, Raven liczyła na kreatywność tutejszych stróżów prawa w naginaniu podstawowych zasad współżycia społecznego w postaci choćby palenia w zamkniętych budynkach – nie rozczarowała się. Już nawet wyciągnęła własną zapalniczkę, by wraz z Hawkinsem rozkoszować się w pokoju pierwszą dziś fajeczką.
Tupot małych stóp nieszczęśliwie wyrwał ją z rozważań na temat zbawiennych właściwości nikotyny i jej pochodnych. Obróciła się błyskawicznie od Hawkinsa, chowając papierosa w lewej dłoni. Paczkę zdążyła już ukryć tam, skąd ją wyjęła.
- O, mamy w Jewell skau... Eee, dzień dobry? - Z niedowierzania nerwowym ruchem głowy potrząsnęła swoimi czarnymi strąkami i wlepiła spojrzenie w Hawkinsa. Faktycznie, harcerka z wielkim koszem wyglądała na bardzo zaginioną, przeszło jej przez myśl. Taktownie nie uzewnętrzniała się jednak z żadnym sytuacyjnym żarcikiem. Przestawiła się zaś na słuchanie, badanie gruntu, na którym ponoć miała zapuścić korzenie. Może nawet kiedyś, będąc w mieścinie przejazdem u siostry, słyszała co nieco o zaginionej dziewczynce, a może nie. Opuściła Jewell już tak dawno temu, że nawet nie przyszło jej do głowy, by rozpamiętywać rysopisy mieszkańców. Wciąż oparta nonszalancko o blat biurka skrzyżowała ręce i obdarowała młodą promiennym uśmiechem, z którego mogło nadal przebijać lekkie zmieszanie.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
4/1/2019, 19:13
Powrót do góry Go down
Nan Brown
Nan Brown
WIEK : 12
SKĄD : Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Po raz kolejny obecność Nan poruszyła towarzystwo. Uśmiechnęła się niepewnie w stronę Hawkinsa i Connors. Wyglądali na speszonych. Ojcu poświęciła więcej uwagi, badając jak bardzo jest na nią zły.
— Zostawiłam telefon w domu — odpowiedziała z poczuciem winy. Nie przywykła do telefonu komórkowego. W osadzie takie wynalazki nie były nikomu do szczęścia potrzebne. John poinstruował jak go używać, ale nie wyrobił w niej jeszcze przyzwyczajenia tak typowego dla większości ludzi.
— Wiem, że miałam nie wychodzić sama ale zrobiłam obiad i pomyślałam... — rozejrzała się dokoła potrząsając głową i wiklinowym koszykiem. Wydobywał się z niego ładny zapach.
— Że jesteś głodny... Ale starczy dla wszystkich — zapewniła zerkając na Hawkinsa i Connors. Mężczyzna wyglądał na takiego co lubił zjeść.
— Jesteś zły? — Może wcale jej nie chciał pokazywać ludziom, a tym bardziej współpracownikom. Zaraz na nią nakrzyczy i ukarze za nieposłuszeństwo. Dlaczego nie zabrała ze sobą tego cholernego telefonu komórkowego? Inną sprawą było, że Nan się po prostu w domu nudziła.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
7/1/2019, 12:14
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Brown westchnął, gdy zrozumiał jak bardzo Nan różni się od innych dzieci. Każde, które zamieszkiwało Jewell, korzystało ile mogło z nieobecności rodziców. Chętnie przyjmowali prezentu w postaci nowego telefonu i nie rozstawali się z nim na krok. Brown westchnął, uświadamiając sobie, że Nan nie ma żadnych przyjaciół w miasteczku i zwyczajnie się nudzi.
Jak mógłby się na nią gniewać?
Nie wiedział jakim ojcem być. Kiedyś nie pozwalał na zbyt wiele i nie wahał się przed nałożeniem szlabanu, przed podniesieniem głosu, karaniem i wymaganiem. A dziś stał i drapał się po policzku, nieświadomy, że córka okręca go wokół palca.
Tak dawno nikt nie pamiętał o takich drobnych gestach. Przed oczami stanęła mu żona, przynosząca posiłki do pracy. Wydawało się, że miało to miejsce w innym życiu. John opuścił rękę i ułożył dłoń na włosach córki.
- Nie, nie jestem zły. Martwiłem się tylko. - Pogłaskał dziewczynkę i uśmiechnął się, śpiesząc z tłumaczeniem. Z dumą spojrzał na Hawkinsa i Connors. Ha i kto tu ma najlepszą córkę na świecie?
- Nan, poznaj Connors i Hawkinsa. - Ten drugi szybko się połasił na zawartość koszyka i zaczął dopytywać co też tak pachnie. Brown odsunął się od córki, żeby jej nie krępować i stanął obok Raven. Spojrzał na umowę, leżącą na biurku i spytał, czy wszystko z nią w porządku.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
9/1/2019, 16:04
Powrót do góry Go down
Nan Brown
Nan Brown
WIEK : 12
SKĄD : Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Odpowiedziała uśmiechem choć nadal wydawała się niepewna i speszona. Zerknęła w stronę policjantów by również i im posłać uśmiech.
— Dzień dobry pani Connors, dzień dobry panie Hawkins — przywitała się oddając koszyk w łapska mężczyzny. — Placki kukurydziane proszę pana. Jeszcze gorące. Jest pan policjantem jak John? — zagadnęła Hawkinsa. Obserwowała go z dziecięcą ciekawością oraz oczekiwaniem na pochwałę placków, którymi mógł się swobodnie częstować. Zaczęła okręcać włosy wokół palca. Po chwili jej zainteresowanie przeniosło się na komputer.
— Mogę usiąść przy biurku? — zapytała Hawkinsa, chcąc bliżej przyjrzeć się klawiaturze i samemu monitorowi. W Osadzie nie było komputerów ani innych złodziei czasu. Miło by było, gdyby pokazano jej jakąś gierkę. Wtedy najpewniej przesiadywałaby z Johnem na posterunku, a nie w domu.
Rozdzwoniły się telefony. Szybko się okazało, że to media i urzędnik od spraw małoletnich. Sprawa powrotu córki szeryfa zaczęła interesować dziennikarskie hieny. Nana obserwowała dorosłych podsłuchując o czym rozmawiają.
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
15/1/2019, 23:44
Powrót do góry Go down
John Brown
John Brown
WIEK : 49
PRACA : Szeryf Jewell
Nieaktywny/Dezaktywowany

Hawkins spojrzał na szeryfa, gdy usłyszał jak Nan się do niego zwraca. John wymienił z nim spojrzenia i prawie wzruszył ramionami. Zdążył już kilka razy usłyszeć swoje imię z ust dziewczynki. Za pierwszym razem był zaskoczony, trochę rozczarowany. Mogło go to boleć, ale musiał zagryźć zęby i robić swoje. Powoli przyzwyczaić córkę do swojego towarzystwa. Sam oswoić się z jej.
- Wszyscy jesteśmy. - Hawkins odpowiedział wesoło. Złapał za koszyk i od razu postawił go na biurku Raven. Zajrzał do środka, głęboko wdychając zapachy. Wyciągnął sobie jeden z placków i zaczął go skubać, trochę parząc sobie przy tym palce, ale nie rezygnując z posiłku.
Pokiwał głową na pytanie Nan. A niech siada, rozgości się. Niech będzie stałym bywalcem biura. W pozytywnym znaczeniu tego słowa! Niech wpada z koszykiem pełnym jedzenia. Hawkins nachylił się obok niej i otworzył okienko z pasjansem, żeby pochwalić się ostatnim osiągnięciem.

John odebrał telefon i momentalnie zmarszczył czoło. Oblicze mu się zachmurzyło, szczęka zacisnęła, a Brown spojrzał na córkę, słuchając pytań dziennikarki od siedmiu boleści.
- Bez komentarza. - Odpowiedział i zbyt mocno odłożył słuchawkę. Aż trzasnęło. Brown odchrząknął i energicznie potarł się po brodzie. Hawkins odsunął się od Nan, oblizując palce. Odszedł z Brownem na dwa kroki.
- Niech Kovalsky pilnuje centrum. A szczególnie szkoły. Jak ktoś będzie się obok niej pałętał, można go zamknąć. Niech sobie wymyśli powód. - Powiedział cicho, ale nie na tyle, by obecni nie mogli tego usłyszeć. John odwrócił się do córki, zerknął na Raven i podszedł do Nan. Obiecał, że kupi jej komputer i pokaże pasjansa, ale zarządził wyjście. Pożegnał się z pracownikami i odczekał aż Nan zrobi to samo.

zt
Re: Biuro szeryfaBiuro szeryfa Empty
17/1/2019, 08:55
Powrót do góry Go down
Sponsored content

Powrót do góry Go down
Skocz do: